No i ja Elu wyobraziłam sobie Figulicjana z Lulsią ....obraz przed moimi oczami -he, he , mało tego ja kojarzę Figa Kindzi jako jeszcze młodą ciapulkę dlatego obraz tym komiczniejszy dla mnie, a to przecież dorosły już pies , a parówkowate psy mnie rozbrajają swoim wyglądem, no niestety nie jest to dobre dla samych zainteresowanych .
A na pozbywaniu się męskich klejnotów u kotów tym bardziej się nie znam ...a Twojemu Feliksowi dobrze z oczu patrzy , więc może nie każdy zwierzak przeżywa jakieś traumy...
No to tym bardziej jak grzeczny to mu zostaw te klejnoty ....i pamiętam jak Kasik kastrowała swojego, te ich przeżycia ....
Ja Kasiu nie czepiam się karmy absolutnie, to wygoda bez dwóch zdań. Moja też do tej pory na karmie, gotuję od czasu do czasu tylko dla urozmaicenia. BARF mnie kusi, bo podobno zdrowy, ale czy mi się chce?
Gratulacje? mówisz?...ja sobie pogratuluję jak dzieci na moim garnuszku nie będą ...czeka nas ciężkich kilka lat, dopóki jedno chociaż nie skończy