Juleczko i Spółka .. Dawno się tak nie uśmiałam płaczę z tego rechotania a zaczęło się od parówy pięknie nazwanej przez Toszkę double condition .. dawno takiej ładnej nazwy na tak prozaiczną " rzecz" nie usłyszałam
A potem była miłość Figulicjana do Luleczki i zatąpienie jej lepszejszym gabarytowo wyborem jesteście niemożliwe
A chcę zapytać o to cudo Juleczko
I jakie gabaryty, stanowisko itepe choć skoro rośnie u Ciebie , to pewnie raczej gigantem nie jest
Ps..jak tam powrót do pracy ?? żyjesz ??
Jak widać , słychać i czuć powrót do roboty wciągnął Juleczkę całkiem solidnie
Buziole na ten wrzesień i niech jeszcze dłgo się cieszymy ostatnimi podrygami lata