Instrukcje od Hani jak dojechać już mam. Kapelusz przygotowany, chociaż może dzisiaj wcalenie będzie potrzebny. Prezenty już w samochodzie. Aparat w torbie. Serce w plecaku. No to można ruszać w drogę.

Udanego spotkania

Dziękuje. Hania to równa babeczka. Juz sie poznałysmy i przejechałysmy razem przy ostatnim spotkaniu kilkadziesiąt kilometrów, to będzie o czym rozmawiać.

Udanego spotkania i niech Wam nic nie stanie na przeszkodzie

Już kuferek stoi zrychtowany! Już tam stoi na stole!

No i wróciłam z Koszalina. Nic mnie nie zatrzymało. Ani chmury, ani wiatr, ani fotoradary.
Przygotowania do wyjazdu rozpoczęły się już dawno. Przecież miałam tam być 14.VII.
Najpierw przygotowałam kapelusz.

Potem zapakowałam prezent.

I to wszystko czekało do dzisiaj.
Kapelusz nie był potrzebny. A prezent przetrwał i dotarł do Hani. Doniczkę ozdobiłam własnoręcznie.

Reszta zdjęć wątku spotkaniowym.

Potwierdzam, kapelusz był cudny! Tylko warunków do jego założenia nie było! Wiało jak w Islandii.
O kieleckim się nie wypowiem, bo nie byłam.
Doniczuszka metalowa pięknie wyklejona! Sami widzicie jaka cudowna! I jaka forma!

Dzięki Zuziu! Za całość!

hanka_andrus napisał(a)

Potwierdzam, kapelusz był cudny! Tylko warunków do jego założenia nie było! Wiało jak w Islandii.
O kieleckim się nie wypowiem, bo nie byłam.
Doniczuszka metalowa pięknie wyklejona! Sami widzicie jaka cudowna! I jaka forma!

Dzięki Zuziu! Za całość!

ale Zuzia się przygotowała super buźiam

Słonko mnie zbudziło z rana, więc szybciutko dokończyłam nalewkę wiśniową. Wcześniej wszystko zagotowałam, zamieszałam, przecedzałam a dzisiaj ze spirytusem wymieszałam i w karafki rozlałam.

Czekają też na dokończenie - malinowa i czereśniowa. Ale tam proces przygotowania jest o wiele dłuższy, więc póki co tylko zdjęcia z poczatku procesu tworzenia mam nadzieje niezłych naleweczek.