Jeżeli chodzi o Swieta to upłynęły nam w rodzinnej atmosferze. Wiem też, ze nie mozna nic wczesniej planować, bo to często zawodzi. Mieliśmy wszystko prawie w 100% gotowe i wreszcie mogłam ze spokojem zacząć ostatnie przygotowania, kiedy okazało sie, że z mamą dzieje sie cos niedobrego. Szybka reakcja i po 10 minutach bylismy w szpitalu. Wszystko skończyło sie dobrze. Omdlenia okazały sie reakcja organizmu na zatrucie. Trzy kroplówki i dopiero powrót do domu. Nie wyobrazliśmy sobie rozpoczęcia kolacji bez mamy, więc mimo jej niedyspozycji czekaliśmy na nią do 20.00
Oczywiście nie zaszkodziły jej nasze potrawy, tylko mleko.
Mamy w tym roku dwie choinki. Praktyczną i ekologiczną w doniczce