A u mnie siewek orlików sryliony, niech rosną, potem będę rozdawać

Milka napisał(a)

A u mnie siewek orlików sryliony, niech rosną, potem będę rozdawać

w maju mają swój urok ale ta wiosenna zielenina też fajna. Zwłaszcza te odmiany co mają jaskrawe liście.

Mnie cięcie traw i hortensji dopiero czeka. Najpierw mam pilne przesadzanie jutro może wreszcie

A ja przesadzanie na koniec zostawiam

Milka napisał(a)

A ja przesadzanie na koniec zostawiam

Wiesz, u mnie ziemia tylko po zimie lekka do kopania potem beton dlatego takie priorytety. Hortensje jeszcze śpią i duże trawy też to niech czekają. Jeszcze mam śmietnisko w ogrodzie a ptaszki się cieszą.
Lecę do pracy

No rozumiem teraz.
ja też lecę, pora wybywać z domu, dziś dzień latania i załatwiania.

U Ciebie pierwiosnki wcześniej wystartowały, moje dopiero teraz zaczynają. Może i mnie uda się jutro przesadzić dwa bukszpany. Pozdrawiam cieplutko.

paniprzyroda napisał(a)

U Ciebie pierwiosnki wcześniej wystartowały, moje dopiero teraz zaczynają. Może i mnie uda się jutro przesadzić dwa bukszpany. Pozdrawiam cieplutko.

Nie zazdroszczę przesadzania bukszpanów, chyba że są małe

Ja dziś zaczęłam zapowiadaną rewolucję przedogródka. Cały dzień tyrania i zabrakło mi kolejnego dnia przesadziłam klona i hortensje w inne miejsce. Wiadomo że przy okazji przenosin trzeba było przygotować miejsca.

Potem dopiero zaczęłam porządkowanie przedogródka. Nie ma co pokazać choć narobiłam się do bólu. Idę wg ustalonego planu z tym że chwilowo wykorzystuję inne rośliny do zagospodarowania terenu bo nie mam narazie sadzonek z roślin zaplanowanych. Sprawdziłam przy okazji prognozę więc w następną sobotę można będzie kończyć prace Bardzo optymistyczne

Jeszcze spod gruszki wykopałam żółte pierwiosnki i przeniosłam na rabatę w lżejsze warunki.

Tyle z dzisiejszej relacji i uratowane krokusy

Takie rewolucje zawsze wymagają dużo pracy. Aż kręgosłup boli od przenoszenia roślin z miejsca na miejsce. Najważniejsze, że idzie do przodu.

Ładna masz tą turzyce i jak zielona, pierwiosnki tez musze poprzesadzac bo one lubia slonce wiosna, moje jeszcze nie zakwitły. Podziwiam za konsekwencje planowania Juz coraz bardziej zielon sie robi. Pozdrawiam

Gosialuk napisał(a)

Takie rewolucje zawsze wymagają dużo pracy. Aż kręgosłup boli od przenoszenia roślin z miejsca na miejsce. Najważniejsze, że idzie do przodu.

Przytoczę poglądowy plan Agnieszki z Jurajskiego,który realizuję z pewnymi zmianami. Zdjęcia zrobię chyba dopiero latem bo narazie to wielka masakra i pustki. Ale i tak jestem duży krok do przodu w stosunku do zeszłego roku.



W domu rośnie stipa i inne maleństwa i 60 pomidorów które pewnie rozdam