Odnowią się Ula,spotkania mają większą moc niż Ci się wydaje. Właśnie dlatego tak teraz cierpimy że musimy zachowywać się inaczej niż dotychczas. Ale zły czas kiedyś się kończy, mądrzejsi o doświadczenia i pokorniejsi wobec sił wyższych będziemy wspominać tamte dni. Moze jeszcze ta zima...

Ula ziemia tylko wierzchem zmarznieta w głębszych warstwach ciepła jeszcze ja bym sadziła cebule w grunt tylko nie wiem czy sadzisz same czy w koszykach, ja sadziłam same. Krokusową polanę kret mi właśnie bombarduje

Ja sadziłam do grudnia, nie było problemów

Acha. Zdarzyło mi się sadzić w listopadzie ale nie było przymrozków. Nie sadzę w koszykach. Co ma być to będzie.

Sylwia, u mnie kret w poprzek łazi od zeszłego roku. Też jestem zła ale nie mam tyle fajnych rzeczy co Ty więc mam takie sobie podejście. Lilie to będą eksperymentalne, cena niska to da się wszystko przeżyć nawet jak zostaną zjedzone.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Ula nie wydaje mi się, żeby miała być jakaś sroga zima w tym sezonie.....Ja będę okrywać nie wiele tylko najmłodsze i najmniejsze drzewka reszta niech sobie już radzi

Ja tylko dwie rośliny zamierzam okryć. Reszta tez niech sobie daje radę.
W poprzednich nic nie okrywalam.
Cebulowe też nie dawno sadziłam. Także spokojnie Można jeszcze je sadzić.
A któregoś roku tulipany w grudniu sadziłam . I wszystko było ok.

Śliczne rozplenice.
Widzę, że nie tylko u mnie ogród może liczyć na "wyrwane godziny". Co znaczy inwazja skrzypu doświadczyłam w tym roku na nowych działkach, a konkretnie w warzywniku. Nie dał rady jedynie daliom, posadzone gęsto skutecznie go zagłuszały. Cały ubiegłoroczny kompost planuję wrzucić do warzywnika wiosną, dosypuję systematycznie popiół z pieca (drewno), pozostaje pielić. Gdzieś wyczytałam, że nie powinno się go wyrywać z korzeniem, bo puszcza srylion nowych odnóżek, tylko uszczykiwać nad ziemią. W marchewce trochę pomogło. Ale to zabawa, trzeba mieć czas.
Pozdrawiam.

Dziewczyny, udało mi się posadzić tulipany i lilie. Cebulki piękne aż miło. Sadzarką leciałam i doceniłam to narzędzie.
W moich planach były krokusy i żonkile ale chyba muszą poczekać.

O to brawo! Dużo tego było? Nigdy nie robiłam sadzarką...

kasiek napisał(a)

O to brawo! Dużo tego było? Nigdy nie robiłam sadzarką...

Tylko 50 tulipanów i kilka lilii. 2 godz pracy z sadzarką.

A wogóle u mnie minimalizm. Na święta tylko zielone gałązki świerka porozkładałam. Pieńki brzozowe też towarzyszą bo są całosezonowe

Fajnie, ze już cebulowe już posadziłaś.
Już z głowy. I czekanie na kolorową, kwitnącą wiosnę.
A najpierw na święta
A zimę też masz ??
Pozdrówki zostawiam