kasiek napisał(a)

O proszę jaki plan zrobiłaś, faktycznie łatwiej się połapać. Widze że wilczomlecza masz jakiegos, trzeba go będzie troche przyciąć bo pare łodyżek sie wyciągnęło . Uważaj na kręgosłup

Byłam zastana ogrodowo. Dzięki za pomysł, przycięłam wilczomlecza i sadzonki włożyłam do ziemi- ciekawe czy wiosną dadzą oznaki życia.
fotki przebarwień dziś zrobiłam. Z dnia na dzień coraz bardziej kolorowo





Mam miskanta który pięknie się przebarwia, niestety pokłada więc siedzi schowany między innymi.

I jeszcze słomiana ściółka przygotowana pod budleję oraz młody tricolor sadzony w tym sezonie. Chyba też słomą okryję korznie na zimę.

Kolory pięknie złociste, a sadzonki powinny Ci się ukorzenić, masz zielone łapki

Urszulla napisał(a)

I jeszcze słomiana ściółka przygotowana pod budleję oraz młody tricolor sadzony w tym sezonie. Chyba też słomą okryję korznie na zimę.

piękny ogród! mam pytanie czy to rozplenica hemeln gold?? ile ma lat??

pozdrawiam

Julka napisał(a)

piękny ogród! mam pytanie czy to rozplenica hemeln gold?? ile ma lat??

pozdrawiam

Pierwsza to hameln a druga black beauty. Mają chyba z 4 czy 5 lat.
Pozdrawiam

kasiek napisał(a)

Kolory pięknie złociste, a sadzonki powinny Ci się ukorzenić, masz zielone łapki

Fajnie byłoby, bo wilczomlecze są urocze. Ty nazbierałaś śliczną kolekcję. Przy cięciu widać ten wypływający sok,jak u mleczy. U mnie wilczomlecz na różance edenkowej, powinien się tam sprawdzić ponieważ dzikie wilczomlecze są co roku jako chwasty.

Ja też przywiozłam dzikie z lasu i piękne się zrobiły w ogrodowej ziemi, takie dorodne Odłamie ci gałązki na wiosnę, zresztą mam nadzieję że kolejny rok będzie bardziej spotkaniowy bo ten był pod tym względem okropny...

Też liczę na jakieś wyjazdy i spotkania! Smutno tak samemu!

piękne kolory Ula, cudnie się robi u Ciebie, te miliony godzin pracy dają efekt!

Ula nie wydaje mi się, żeby miała być jakaś sroga zima w tym sezonie.....Ja będę okrywać nie wiele tylko najmłodsze i najmniejsze drzewka reszta niech sobie już radzi

Dziewczyny, nie wydaje mi się że spotkania się odnowią bo niestety zachorowania nie pozostają bez śladów dla zdrowia. Kto młody ten się nie przejmuje, przechodzi bezstresowo

Wracając do ogrodu, dzisiaj wyrwałam dzień na prace ogrodowe. Cały przeogródek ryłam i odchwaszczałwam po sezonie. Przy okazji przypominałam sobie jak wiosną wyglądał, a co potem tam się działo....skrzyp skrzyp skrzyp i osty. W związku z taką sytuacją wiosną wszystko będę wykopywać, rozkładać szmatę i sadzić na nowo. Niestety inaczej się nie da.