Pisze, ze na karczownika , pasta nie działa, torebeczki 2 rodzaje również jakieś inne pastylki już nie pamiętam jakie również nie działały.
Ula wyrzucić ten link?

Ula współczuję straty buka, to był tricolor?
Z ciekawością czytam czym walczycie, u mnie też zaczęło coś latać po rabatach.
Oczywiście w tych najbardziej i najlepiej przygotowanych, przekopanych, z miękką ziemią.
W te gdzie nadal dominuje glina nie wchodzi bo twardo.
U siostry podobna sytuacja. Najlepiej przygotowane rabaty najbardziej zryte.
Ona miała zimą karczownika, tak jak pisze Sylwia, totalny brak korzeni, w bylinach, młodych drzewkach. Ma psa więc nie walczyła chemią. Wszystko co zostało i co dosadza na nowo, przesadziła do siatek, koszyków.
Nadal lata pod ziemią to coś, ale rośliny jeszcze są.

Ula widzę, że "bodziszkujesz" się jak ja U mnie 10 odmian naliczyłam, miałam nawet robić w zeszłym roku przegląd, ale czasu i weny zabrakło.

Novalis jest prześliczna!!! Uwielbiam u Ciebie tę różę w towarzystwie ożanki.

Wkładasz w rękawiczkach? Ponoć nie powinny wyczuć człowieka.
Nie zasmakowała im?

Ja w rękawiczkach za którymś razem z kolei, karczowniki zwykłych na gryzonie nie tykają. To twardy zawodnik

Ula nie wiem czy się sprawdzą te niebieskie z pastą.... pisało, że na karczownika?