No tak ,psiaki kochane ale roślinek tez szkoda .
Mój w dzień jest w kojcu a w nocy buszuje ,wtedy całe podwórko jego

Mieczyki w donicy bez efektu. Ale lilie, widziałam. Można samemu zrobić i efekt na kilka tygodni jest.

Skoro pieskowi smakują żurawki, to pewnie są po prostu smaczne, zwierzęta bezmyślnie zieleniny nie jedzą, mój uwielbiał groszek zielony, a ktoś pisał, że truskawki musiał pieskowi wykradać, bo kto pierwszy ten lepszy Jak będzie więcej zielonego to zamiast żurawek znajdzie sobie coś lepszego

Twój piesek zjada żurawki, moja kradnie narzędzia i ciuchy, a wczoraj skrobała pazurami po czystym oknie, teraz juz brudne, tak właśnie jest z milusińskimi

Och, mamy wszyscy podobne zmartwienia.
Mój M. mówi już o płotku przy tujach a ja myślałam wokół rabat
chociaż wcale mi się to nie podoba.

A z oknami przy drzwiach tarasowych to nawet nie mówię

Na szczęście nie zabiera narzędzi ...za to niszczy wszelkie plastiki. Ostatnio w zapomnienie poszła taczka młodego.

Dzisiaj nic z dnia, a jutro wracam po 17.
zaglądam na kiełki, ale dzisiaj nic jeszcze nie wychodzi....może jutro bo ma być 10C.

Gdyby było lato możnaby się jeszcze w ogrodzie poszwędać

Oto róża

jotka napisał(a)

Nie mam kota ani psa, ale mam wnuki... Ostatnio poznawali przebiśniegi u sąsiadki w ogródeczku łącznie z cebulkami
Przeprosiliśmy, ale chyba w trojkę mamy "krechę"

Ula ja codziennie wracam po 17, więc jak "dopadnę" weekendu to nie wiem od czego zaczynać, wiosną ...od ogrodu a jakżeby inaczej
Dobrego wieczoru

Jutro kiełki mają się pokazać u Ciebie, bez dwóch zdań : ) Ale jesteśmy wszyscy niecierpliwcy tak chcemy już zieleni i kwiecistości... do biegu, gotowi,i start! : ) Pozdrawiam serdecznie