Ula - gratuluję pół tysiączka... Żałuję, że nie będziesz w sobotę, ale wiem też jak to jest... moje dzieci tyle chorowały że mnie właściwie wszystkie plany przepadały, na tyle, że w końcu przestałam je robić i to na tak długo że nawet trochę mi to weszło w krew... czyli w nawyk... ciągle myślę "będzie co ma być, zobaczymy"... ale teraz chłopcy już są duzi i inaczej dajemy radę... Do soboty jeszcze trochę czasu - zobaczysz - może akurat, Kasia ma być po mnie po 9-tej... a jeśli nie to - będą inne soboty

Dużo innych sobót

Zdrówka dla Dzieciorka