To przywiozę Ci jedną do Pisarzowic, bo odnalazła się w przechowalniku i samotnie rośnie. Sobie ją rozmnożysz z czasem Miałam w zeszłym roku trzy i będzie ich w tym roku więcej. Ale spośród żurawek wolniej rosną, za to pierwsze na wiosnę chyba kwitną i liście mają zupełnie nie dekoracyjne, dlatego będą rosły w towarzystwie runianki.

Ula,ale masz rabatkę. Gdyby nie ta tawuła japońska to odradzałabym ci tego rodzaju nasadzenie.Dabrówka musi ci się dobrze rozrosnąć a tawuła też będzie miała swoje rozmiary i zagłuszą wszystkie chwasty.Najwięcej pracy jest zawsze na poczatku.Potem już mniej.
I niesamowite że masz już kwitnące piwonie.Moje mają już grube pąki ale jeszcze ze trzy dni poczekam na kwiaty.

U mnie ,też jeszcze brateczki na parapetach. Żurawki krwiste ,są takie nie pozorne ,a jak kwitną takie cudne.

Variegatus faktycznie Ci bujnął już. Z moich czterech świeżynek jedna nie daje oznak życia, chyba do wymiany będzie. Jeden ML też się nie zebrał...co mnie dziwi zresztą, w zeszłym roku parę razy potraktowany buciorem eMusiowym...w tym roku raz...na początku jak ruszał...nie dał rady już.

Lubie te żurawkę. Za jej trwałość i spokój. A kwiat uroczy. To bardzo fajna roślina.

Dziękuję Ula - z chęcią ją przyjmę ale przecież Ty masz co obsadzać więc... jeszcze się zastanów Ale Ci się chciało z tymi pelargoniami... mnie w tym roku nic się nie chciało na parapetach - wychodowałam... hmmm... hmm... jednego pomidora i trochę astrów
Ula a jak Twoje patyczki hortek - bo ja w tej chwili to mam wrazenie że nic z nich nie będzie ale zostawiam i niech sobie są