Wielkanoc - narty , Boże Narodzenie - Wigilia w gości.. potem narty......
Niestety z powodu piesa..... narty odpadły..... i już ze świąt sie wogle nie cieszę... to jest KOSZMAR.
Wszystko jednym tchem poczytałam. Gołąbki są bardzo praktyczne.
Bogdziu u mnie nie może być mowy o mrożeniu - czasami cały dzień nie ma prądu, bo wycinka w lesie albo właśnie wiatr uszkodził jeden jedyny kabel.
A propos drzew: jak już rozgościliśmy się na nowym miejscu zamieszkania wszyscy wiejscy sąsiedzi byli przekonani, że teraz to "zrobimy sobie ładnie" (czyt. wytniemy drzewa), a myśmy jeszcze dosadzili masę.
I to są nasze domowe cytaty: "państwo sobie zrobią, tak, wytną drzewa". Mój ojciec nie pozwoli żadnego wyciąć - bardzo przeżywa każdą konieczność wycinki. I słusznie. Ale my działamy racjonalnie. Jak wycinamy to i sadzimy. Ja przeżyłam dwa kataklizmy drzewne: raz jak powódź zabrała tak wiele i drugi raz, jak RZGW bez opamiętania wycinało i podcinało im korzenie wykonując prace na tzw. potoku (żeby było śmieszniej cieli nie swoje). To tej pory nie mogę odżałować klonów i jaworów, i buków, wiązów. Aż mnie coś ściska.
Wiesz co Ewo pojąc nie mogę dlaczego tak właśnie się utarło że drzewo to wróg i śmieciarz i trzeba je wyciąc? Moze jak dawniej ludzie sami musieli sobie żywnośc produkowac to szkoda było ziemi pod nieproduktywne drzewa?- no nie wiem ale to jest dośc powszechny problem , wiele osób tak myśli, nawet ci którzy wcale liści drzew by nie sprzątali.A ile drzew wycinają w lasach i to na lewo , szkoda słów.
Bożenko powiedz mi proszę jakiego obiektywu używasz do robienia zdjęć np ptakom? Dzisiaj polowałam z obiektywem na sikorki ale marnie mi to polowanie wyszło...
Aniu ale mi zadałaś pytanie. Wiem że są różne obiektywy np szerokokatne ale na tym moja wiedza sie kończy. Nie znam sie na tym Mam jeden obiektyw kupiony razem z aparatem, raczej wąskokątny bo nie obejmuje wielkich panoram. Korzystam tylko z niego no i jak już wiele razy pisałam z zooma (mam 12-krotny) i z możliwości robienia seryjnych zdjęc. By ptaki były dośc duże fotografuję je z bliskich odległości ustawiając karmnik bardzo blisko okna lub przy jeziorkach. Zimą też ptaki mniej się boją. Jak robię zdjecie z odległości ok1-1,5m i korzystam z zooma to ten ptak całkiem nieźle jest widoczny. Nie potrafie Ci dac lepszych wskazówek bo sie na tym nie znam choc stale coś staram się nauczyc i dziś tez studiowałam książke o fotografi ale dla starszego pokolenia jakim ja jestem jest tam dośc dużo trudnych a niewytłumaczonych terminów, no i wolno mi te nauki idą.Jednak nie narzekam bo wszystkiego sama się nauczyłam bez jednej wskazówki kogokolwiek i mimo że chciałabym umiec wiecej to musi mi to wystarczyc bo nie mam się gdzie nauczyc.
Bożenka.... to nie jest śmieszna ... to tragiczne............. Mogę u siebie robić spotkanie co miesiąc, gości mogę przyjmować... ... tylko te gotowanie.. to naprawdę tragedia I dlatego nie lubię świat....
Napisałam się jak głupia i wszystko poszło w kosmos.Co za kretyn dał ten klawisz obok alt który wszystko wysyła w siną dal.
Pokrótce : napisałam że ja też jestem kiepską kucharką mimo że bez przerwy cos gotuje. Nie lubię gotowac ale nie umiem wytrzymac dnia bez ciepłego jedzenia. I chodzi o to by wogóle coś gotowac nawet bardzo proste potrawy bo one rozgrzewają organizm. Powiem tak. Gdybyś na spotkanie ugotowała tylko ziemniaki i dała zsiadłe mleko do tego też by nikt nie narzekał bo nie chodzi o wielkie smakołyki tylko o coś co rozgrzeje żołądek. Do gotowania trzeba miec zdolnosci a nie każdy je ma ale gotowac sie powinno chocby na miare swoich umiejętnosci i chocby to miały byc te przysłowiowe ziemniaki z kwaśnym mlekiem.Ja tak robię i Ty też powinnaś o ile czas Ci na to pozwoli.Na ugotowanie prostej zupy lub ziemniaków z sadzonym jajkiem i chocby mizeria wiele czasu nie trzeba i takie potrawy spróbuj gotowac i jeśc.
Bożenka.... to nie jest śmieszna ... to tragiczne............. Mogę u siebie robić spotkanie co miesiąc, gości mogę przyjmować... ... tylko te gotowanie.. to naprawdę tragedia I dlatego nie lubię świat....
Ania, jak piszesz o tragedii świątecznej z powodu gotowania to ...... jak temu zaradzić?
I gdzie tu radosne swięta z synem i synowa i mężem??? Zrób co potrafisz i zobaczysz że bedzie super.
Bożenka.... to nie jest śmieszna ... to tragiczne............. Mogę u siebie robić spotkanie co miesiąc, gości mogę przyjmować... ... tylko te gotowanie.. to naprawdę tragedia I dlatego nie lubię świat....
Ania, jak piszesz o tragedii świątecznej z powodu gotowania to ...... jak temu zaradzić?
Wielkanoc - narty , Boże Narodzenie - Wigilia w gości.. potem narty......
Niestety z powodu piesa..... narty odpadły..... i już ze świąt sie wogle nie cieszę... to jest KOSZMAR.
Był ktś (nie pamiętam kto) kto chwalił Twoje jedzenie wiec nie jest chyba aż tak tragicznie.
Bogdziu, im lepiej poznaję, tym bardziej się zachwycam. właśnie dotarłam do Twojego wątku o ptakach. gratuluję licznych i ciekwych ujęć! Bardzo mi się spodobały. Jemiołuszki i szczygły przylatują do Ciebie?
Sporo u Bożenki o sprawach kulinarnych. Ja ogólnie lubię gotować, dzisiaj zrobiłam do zupy placki ziemniaczane i pierwszy raz zamiast zetrzeć je na tarce o drobnych oczkach, starłam je na na najgrubszych, w takie wiórki. Naprawdę dobrze wyszło, a trze się błyskawicznie i nie puszczają wody. Nie wiem jak robią to inni, ale ja postanowiłam już robić tak zawsze.
Bogdziu, im lepiej poznaję, tym bardziej się zachwycam. właśnie dotarłam do Twojego wątku o ptakach. gratuluję licznych i ciekwych ujęć! Bardzo mi się spodobały. Jemiołuszki i szczygły przylatują do Ciebie?
Justynko wszystkie ptaki prócz bociana i pawia fotografowałam u siebie w ogrodzie, co nie znaczy że one są tu na stałe. Wiele z nich jest tylko przelotem i tak właśnie jest z jemiołuszkami i szczygłami również. Nie widzę ich w sezonie lęgowym ale na jesieni i póżną zima lub wczesna wiosną owszem bywają.Bardzo się cieszę ze Ci się spodobały.