Bożenko fajnie że kłopoty poszły sobie,buziaki

I dobrze, Bożenko, że się w ogród nie rzuciłaś. Ziemia nie ogrzana, bylinowe suszki wilgotne, grzej się jeszcze przy kominku. Zdążysz z robotą, nikt Ciebie nie popędza. Wiem, wiem, chciałoby się, ale nie warto być wyrywnym, to może być w skutkach niezbyt przyjemne. Miłego weekendu.

Bogdziu, M na pewno miał rację. Pogoda bardo zdradliwa więc i grypa szaleje. Lepiej posiedzieć w ciepełku domowym jeszcze co najmniej 2-3 tygodnie. A do ogrodu to tylko na spacerek
A co do zmartwień umówmy się, że zostały w starym roku
Macham cieplutko

Bożenko pomożesz w rozpoznaniu??? Jeśli się uda to tylko Tobie
https://www.ogrodowisko.pl/watek/5608-ranczo-szmaragdowa-dolina?page=2777

Bogdziu, nie mam jeszcze ogrodu, ale jesienią ustawiłam karmnik i mam teraz niesamowitą przyjemność podglądania ptaszków. Na początku przylatywały tylko sikorki, teraz już pojawiają się inne, ale znam tylko kosy i sójki, niestety. Może kiedyś je pofotografuję, to podpowiesz, co to. Sikorki czują się już coraz swobodniej, najpierw wlatywały do karmnika cichaczem i od razu uciekały, teraz potrafią rozgościć się całym stadkiem i powoli ucztować. Uwielbiam się im przyglądać, lepsze to niż TV