na dobranoc zawsze do Teresy. fajnie że ktoś pomyślał o tych platformach dla bocianów

Jak ja lubię tu zaglądać. Cisza, spokój i boćki...pięknie!
Tessi nie wycinasz serbów mam nadzieję? To co, że nie pasują do krajobrazu...są piękne i niech krajobraz dopasuje się do nich. Biegusiem, ino szybko

Alinko, no jednak się przejmuję tą wierzbą. Niby nie moja, ale jakby moja. Tak mało drzew nad Jeziorem już zostało...
Jakże się cieszę, że lubisz tu zaglądać. Zapraszam, zaglądaj kiedy tylko chcesz .
Może mnie to zdopinguje, żeby częściej zdjęcia dawać (mało czasu, kruca bomba)

Aniu (asc) - o tym, jak bardzo Cię zdjęcia z bocianami zachwyciły, przekonał mnie Twój wpis u Bożenki. Dziękuję, to piękny dowód uznania

Bożenko, dziękuję że zaglądasz i miło mi, że zdjęcia Ci się podobały. Zdjęcia nie są wysokiej klasy, to tylko ich tematyka - urzekająca i chwytająca za serce niemal każdego - czyni je w oczach odbiorców lepszymi

Alinko, tak wcześnie chodzisz spać?

grupa_trzymajaca_grabie napisał(a)

Jak ja lubię tu zaglądać. Cisza, spokój i boćki...pięknie!
Tessi nie wycinasz serbów mam nadzieję? To co, że nie pasują do krajobrazu...są piękne i niech krajobraz dopasuje się do nich. Biegusiem, ino szybko

Aguś, no co za herezje wypisujesz Oczywiście, że ich nie wytnę!
Wiem, że jakieś pół roku temu pisałam, ze nie pasują.
No teraz też tak piszę. Bo nie pasują do krajobrazu. Do tych moich-nie moich łąk za płotem.
Ale są piękne


Widziałam Twoją rodzinkę świnkową. Boska! A świnka-ogrodnik mnie zabiła!
Zaraz zajdę tam do Ciebie, ino wcześniej gości w drugim ogrodzie ogarnę i Madżence złożę gratki.

Tess, zamiast spać siedzę nad tym Twoim rozlewiskiem i rozmyślam, że czasem w górach brakuje takiego oddechu "płaskiego: pejzażu...
Naoddychałam się, to teraz mogę spać, szybko spać przed jutrzejszą robotą. Pozdrawiam

Kochani, serdecznie dziękuję za życzenia świąteczne i noworoczne.
Niech i Wam się szczęści i darzy w Nowym Roku.

Pobiegałam dziś trochę po ogrodach cichaczem, i wiosna już u niektórych, roślinki kiełkują, nasionka się kupują (Gosia z Kubusiowa tym mnie zabiła) i tak mnie jakość tęsknota za wiosną za gardło schwyciła...

W Gąszczu nic się nie dzieje, jedynie nasionka ptasiej karmy wyrzucone przez ptaki z karmnika kiełkują
Nie ma co pokazywać.
To przypomnę sobie lipcowy wschód słońca nad Rozlewiskiem....Co jeszcze bardziej wzmocni tę tęsknotę...