Dziękuję grembosiu, jak w tym roku też tak intensywnie zabierzemy się za porządki jak w zeszłym, to są szanse, że za rok na wiosnę będzie już lepiej wyglądał, a za 2 lata może już nareszcie bedzie taki, jak chciałam od początku. Jak na razie trzymam w ryzach swoje zachciewajki i staram się myśleć perspektywicznie, a nie na zasadzie - jak kupię, to gdzieś to upchnę
Kilka dni temu powstrzymałam się od zakupu wiśni osobliwej, w przyszłym roku będzie już przygotowane dla niej specjalne miejsce przed domem, a na razie podziwiam na rabacie u Danusi.
Aniu, Twój Morning Light wygląda okazale przy moich maleństwach - ale bociek mnie pocieszyła, że moje wcale nie takie mizerne, jak mi się wydawało i że za rok na pewno zmężnieją

Głogi mam dwa - jeden szczepiony (ten na zdjęciu), a drugi normalny od pnia - ten w tym roku nie kwitł, ale to i tak cud, że żyje, bo w zeszłym roku został zalany i usechł. Mimo tego wkopaliśmy do ziemi i na wiosnę odwdzięczył się za niewyrzucenie - wypuścił listki, ale na kwiaty już siły nie miał, zawiązki niestety się nie rozwinęły
Mokro u nas, w nocy lało się z nieba, nadal wszystko mokre, ale ciepło jest, 22 stopnie u mnie, słońce się niestety minimalnie tylko przebija zza chmur.