Gosiu, byliście na mojej dzielni i nie zajechaliście? Normalnie foch
Jest z 19.06, więc z 9 tyg wychodzi. Marta, czysty owczarek, choć wagi absolutnie nie przywiązuję do "papierków".
Z jajeczkami się chyba nie da. Larwy najlepiej nicieniami, ale to droga impreza. Ja już dwa razy w ub. roku stosowałam.
Pewnie też jakaś chemia, trzebaby sprawdzić.
Ewelinko, ten Waldkowy przepis znam, ale fajnie że potwierdzasz jego skuteczność.
Tylko że w tym przepisie nie ma ile wrotyczy daje się na te 20 litrów wody.
Ile dajesz?
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
We wrześniu nie będę miała na pewno kasy na nicienie i muszę coś innego wykombinować. Całe wiadro 25 l wypełniłam pociętym wrotyczem, bez ubijania i upychania. Nie powiem Ci ile to w kg czy gramach, bo nigdy takich rzeczy nie ważę, tylko tak na oko, ale wykurzyło paskudy z kryjówek i roślin nie zabiło, więc chyba proporcje dobre
Uwielbia gryźć Karolka, to ulubiona zabawka ale cokolwiek stoi jej na drodze, to tez gryzie. Łącznie z moim berberysem, którego z Karolkiem wspólnie wczoraj załatwili
No nasza Kube też gryzie i trochę mnie to martwi bo wiesz jak to dzieciaki.... nie są konsekwentne... Kuba jak jej mówi "nie wolno" albo "zostaw" to śmieje się w nieboglosy a pies uważa to za świetną zabawę
Wczoraj pierwszy raz musiałam użyć gazety w celach dydaktycznych bo mi się na kota rzuciła... oczywiście według niej to zabawa ale kot był tak wściekły, że mogło to się skończyć wojną... Całe szczęście obciełam kotu pazury więc ryzyko mniejsze obrażeń
Ooo, no i jestem.
Od razu się przyznaję, że przejrzałam początki i ostatnie kilka miesięcy. Zmiany ogromne i zachęcające do pracy oraz odważnych kroków w ogrodzie.
Działasz z rozmachem i efekty są poprostu oszałamiające. Wszystko piękne i robi ogromne wrażenie.
Widzę, że gustujesz raczej w jasnych odmianach host. Są bardzo efektowne. Mnie się bardzo podobają też te ciemnie lub łączone, ale wiem, że każdą, którą kupię będę się cieszyć.
Melduję, że zostaję na dłużej w Twoim pięknym ogrodzie i miłym towarzystwie.
Dzieci masz cudowne, radosne i z tego co czytałam już budzi się w nich miłość do roślin.
Piesio słodki, ale pewnie nie raz będziesz się na niego złościć.
Mój syn dzisiaj zapytał, czy walka z opuchlakami wygrana. Spojrzałam na niego jak na kosmitę, a on wyjaśnił, że citronelki są w świetnej kondycji, więc sądził, że krewetki to już przeszłość.
Tylko że wydaje mi się, że w ub. roku o tej porze też jeszcze nie było widać oznak działania larw. Czas pokaże.
Też nie uśmiecha mi się wydatek na larwanem, ale jeśli będzie trzeba, kupię.
Mam nadzieję, że jednak ograniczyłam populację tych paskud.
Dzięki, uspokoiłaś mnie, też zrobiłam "na oko".
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Karol specjalnie się przewraca na ziemię, ona skacze mu po głowie (jest już cały podrapany), później próbuje wstać i krzyczy żeby mu pomóc. Podbiegam, podnoszę, a ten znów ja woła, ucieka, przewraca się...
Martwię się trochę o nią, bo za bardzo nie chce jeść, dzwoniłam do hodowcy i mówił, że to normalna reakcja na zmianę miejsca, ale i tak się martwię. Mam nadzieję, że w końcu zacznie normalnie wcinać.