Gosiu, już je i to nadrabia za dni, w których była na diecie. Całe szczęście, że trafiliśmy na dobrą panią weterynarz. Okazało się, że nie ma pewności czy hodowca ją zaszczepił i odrobaczył (w książeczce są naklejki, ale bez podpisów i pieczątek na co wcześniej nie zwróciłam uwagi), bo była siedliskiem robali i dlatego nie chciała jeść. Dla pewności powtarzamy szczepienia, ale już z jedzeniem nie ma problemu.
Jagoda, również pozdrawiam
Gosiu Margo, witaj u mnie, daj sobie spokój z lekturą, przejrzyj zdjęcia. Jeśli chodzi o matę, to nie jestem z niej zadowolona, po roku jest dużo dziur, bo jednak nie wytrzymała wiatrów na mojej górce. Po zimie planujemy założyć maty bambusowe/wiklinowe, bo i są bardziej eleganckie, a i tej nie będziemy ściągać tylko na nią położymy, to może tak szybko ich wiatr nie połamie.
Alinko, moje rozchodniki nie dostają żadnych nawozów ani kompostu, czasem gdzieś kapnie na nie trochę florowitu przy okazji podlewania innych roślin i jakoś rosną w tej glinie, więc może faktycznie nie potrzebują "ulepszaczy".
Bożenko, Tara jest kochana i dzieci za nią przepadają. Musimy jeszcze bardzo pilnować Karola, bo nie należy do zbyt delikatnych dzieci i ciągle by ja nosił i przytulał, co psina niekoniecznie akceptuje. Początkowo trochę nam uciekała przez wolne miejsca między przęsłami, ale już powoli przestaje się mieścić i nie będę się już martwiła, że ucieknie jak pójdziemy do szkoły.
Nawet nie wiecie jaką radość sprawiają mi Wasze wpisy, mam w szkole nowy przedmiot i dostałam wszystkie sześć klas, co wiąże się z poświęcaniem więcej czasu na przygotowanie się i kompletnym brakiem czasu na cokolwiek innego. Kinia pierwszy tydzień w szkole rewelacyjnie zniosła, wczoraj miała 4 lekcje, ale za Chiny nie chciała wracać do domu i jeszcze 2 godziny została na świetlicy (śmieją się że ma to po mnie, bo tez zawsze ostatnia wychodzę ze szkoły). Karol dziś mnie budził o 7 czy możemy już iść do przedszkola, także też lubi spędzać tam czas. M troszkę mi się psuje z kręgosłupem, za dużo rzeczy chce robić sam i teraz wychodzi. Tara nie odstępuje mnie na krok, uwielbia się bawić i spać przy berberysie(!), którego musiałam przesadzić w inne miejsce, bo jeszcze go podgryzała.
Cebulki już wsadzone, niby tak dużo zamówiłam na nową rabatę wzdłuż płotu, ale jakoś mało wyszło i jutro na targach będę musiała dokupić.
Zdjęcia z 24.08
jakiś ptaszek lubiący podjadać czarny bez