Są dwa mieczyki, które nie wymagają wykopywania. Pierwszy z nich to nasz rodzimy mieczyk dachówkowaty (
Gladiolus imbricatus). Kwitł u mnie tak:
Nawet całkiem ładnie się wysiewa

W tym roku miałem troszkę maleństw, ale nie wiem co zostało po usuwaniu wątrobowca.
Drugiego jeszcze nie mam, ale wg opisów też zimuje w gruncie i jest to mieczyk bizantyjski (
Gladiolus bizantinus). Wg zdjęć ma kwiaty w kolorze ciemnego różu.
Co do moich mieczyków to nie mam z nimi większego problemu, poza sadzeniem i wykopywaniem

W momencie gdy uzbiera się ich spora ilość to sadzenie jest męczące, ale gdy tylko zakwitną to widzi się, że jednak się opłaciło

Wykopuję je późną jesienią razem z daliami i przechowuję między gazetami (szarymi). Do tej pory stały w domu, w "przybudówce". Jednak zrobiliśmy remont i teraz czeka je pierwszy rok na strychu. Zobaczę jak się przechowają.

Sadzę je dopiero na koniec kwietnia, lub jak w tym roku na początku maja.