Witaj, drżę o nie obawiam się, że i mi przyjdzie się zmierzyć z ćmą.
Zastanawiam się czy taką walkę da się wygrać, a jeśli tak to na jak długo?
Pozdrawiam serdecznie
Basiu muszę się przyznać, że chyba nie byłam tego świadoma
Chyba dojrzałam ogrodowo i z takimi minimalistycznymi nasadzeniami najbardziej mi po drodze.Spotkałam się ostatnio z zarzutem,że ogrodowi powinno się dać trochę swobody a ja lubię mieć go pod kontrolą i już. No cóż, mój ogród moje zasady, nie każdemu musi się podobać.
Witaj Anetko, pięknie jak zawsze Śliczne kolorki jesienne
Mam bukszpany i mam ćmę, nic strasznego, gąsienice zbieram, krzewy pryskam i tak w kółko, podobnie jak róże z mszycą czy grzyb na roślinach, doszedł kolejny obowiązek i nic nie poradzimy.
Trochę mnie pocieszyłaś Aniu z tymi buksami, nie zmienia to faktu, że przy mojej ilości bukszpanów w ogrodzie spory nowy obowiązek dochodzi.
Myślę,że na razie nie będę miała wyjścia i trzeba będzie walczyć. Nie ma szans żeby bukszpany zastąpić cisem, z torbami bym poszła.
Aniu pryskasz lepinoxem czy czymś innym?
Pułapki feromonowe chyba też na wiosnę kupię.
Do mnie jeszcze nie dotarła ta zaraza ale zdaję sobie sprawę, że to kwestia czasu niestety Jak już się paskudy rozgoszczą to przy mojej ilości bukszpanów łatwo się ich nie pozbędę. Ręcznie ciężko będzie to ogarnąć zostaną mi chyba opryski.
Zaczynam się nastawiać psychicznie do tej walki ale nie jestem pewna, czy da się ją wygrać. Nie wyobrażam sobie swojego ogrodu bez kulek.
Wiktorio czym pryskasz te paskudy?