Mira, inspirujesz nieziemsko, ale posta napisać tak, aby można go było zacytować, napisać nie potrafisz Patrz wyżej
Po chorobie ostrożnie startuj, najwyżej z daliami. Też się za nimi rozglądam.
Pytasz o szachownice, różnie z nimi u mnie. Z cesarskich dawno już zrezygnowałam, perskie, których nagromadziłam sporo, przestawały kwitnąć i marniały z roku na rok. Zeszłego sezonu, w sierpniu znalazłam miejsce, wybrałam glinę na dwa sztychy, piasek, kompost, żwir. Na tę rabatę przeniosłam resztki szachownic i nowe nabytki. To jest właśnie mój największy problem. Nie rośnie u mnie, a ściągam do ogrodu. Szachownic mam jedenaście gatunków.
F. uva- vulpis, F. acmopetala rosną i mnożą się, pomimo przeciwności. W sierpniu pozbierałam z całego ogrodu, będą łączki.
F. megalaris 'Alba' radzi sobie jako tako: Obok F. latakiensis, niewiele mogę powiedzieć, uprawa doniczkowa.
F. minuta, mam całą doniczkę cebulek przybyszowych po roku uprawy, już ją lubię Obok wymarzeniec: F. bucharika 'Nurek Giant', parę lat na nią polowałam, jak będzie zobaczymy.
F. camschatcensis, jedna w gruncie, reszta w doniczce, na wszelki wypadek.
Tę szachownicę też lubię szczególnie
Mira, Ty chyba jedna rozumiesz to powstrzymywanie się przed zdobywaniem roślin, wesprzyj, bo mi się apetyt z wiosną budzi!
I kto tu pisze o powstrzymywaniu, a sama nam tu takie roślinki podtyka?
Dobre jest przesuwanie w czasie, kiedyś w ofercie Lilypolu był właśnie duży wybór szachownic. Tak sobie je przesunęłam, a teraz ciągle nie ma.
Pisałaś o centrum, czy miałaś na myśli to w Stary Sączu, czy jest jeszcze jakieś inne ciekawe?
też się podpinam pod pytanie Laurowiśni o szkółkę koło Sącza, kojarzę tam tylko jedną ale nie byłam, natomiast mój tata często o niej wspominał..szachownice masz piękne
Tak tak Kusicielko!
Szachownice tak ładnie się mnożą? Dotąd kojarzyłam je z pozycją trzymającą cenę i głupia omijałam je szerokim łukiem, by nie wpaść w te rewiry.
No to klaps! Miro i mnie trzeba będzie do równowagi i konsekwencji przywołać.
Już nie wystarczy czytać i oglądać Twój wątek, jeszcze notatki powinnam robić. Wpis o szachownicach otwiera mi nowe horyzonty ogrodowe (mi cesarska też nie rosła, kostkowe zaniknęły).