Polka, Senga i jeszcze jedna ale już nie pamiętam. Ziemia żyzna, mokro miały, a owoców jak na lekarstwo. A w smaku właśnie "takie sobie". Ale to mogła być też wina mojej amatorszczyzny.
Nie chyba, tylko na pewno pokazałaś taką makówkę Jestem Ci bardzo wdzięczna za wszystkie inspiracje. Widać potrzebowałam takiego bezpośredniego bodźca. Podchwyciłam temat obróbki blachy, trochę narzędzi kupiłam, a reszta przychodzi już sama
Skorzystałam z linka o zakazie uprawy maku lekarskiego, potem potwierdziła jeszcze Gabrysia, makowca ze swojego maku nie będzie.
Podpory do pomidorów oczywiście zakupione, już aż tak nie przeceniaj moich zdolności Oprócz rarytasków są jeszcze np. pospolite bodziszki. Kiedyś wykazałaś nimi zainteresowanie. Zrobiłam inwentaryzację i sama jestem zaskoczona Zaproszenie zawsze aktualne
Kratka z bambusa róży pnącej raczej nie utrzyma, jest zbyt delikatna.
Ja kupowałam do pnącej kratki z dosyć grubego drutu i mocowałam je na murze wkrętami. A drabinki pochodzą z demontażu takiej niezbyt ciekawej konstrukcji namiotowej. Czasami warto mieć oczy dookoła głowy, szczególnie podczas robienia porządków
Taaa, bodziszki są u mnie na topie. Za późno zabrałam się za byliny w ogrodzie, teraz nadrabiam. Właściwie to powinnam rzec: wszelkie byliny u mnie na topie
Przyjmuję zaproszenie, nie może być inaczej
Filomeno Czekam na sygnał U mnie bardzo dużo zmian w ogrodzie, wprost rewolucja!
Łucjo Dzięki Jak będziesz sadziła tuje, to radziłabym wkopać pionową przegrodę na linii płotu. U mnie jest tylko płytka podmurówka i korzenie tuj przechodzą na moją rabatę.
Dereń wisi na podporach drugi rok, ponieważ będę go intensywnie cięła, to nie wiem czy mogę liczyć na duży plon. Jego zadaniem jest głównie przesłonić warzywnik.
Pytasz czy warto mieć swoje owoce? Pewnie! W sprzedaży są drogie, poza tym smaczne, zdrowe, no i doskonałe na nalewkę i marynatę a'la oliwki.
Moje zainteresowanie zaczęło się właśnie od tej marynaty. Na Święcie Derenia w Bolestraszycach można było spróbować (niestety, nie kupić! ). Marynuje się jeszcze zielone owoce, to kolejny argument za tym aby mieć swoje.
Z Bolestraszyc przywiozłam C. mas 'Słowianin', ma trzy lata i jak nie trącą kwiatów przymrozki, będzie dużo owoców.
Łucjo Ozdobne derenie nie mają owoców. Na zdjęciu po prawej mój ozdobny, którego zabrała zima. Odbił z podkładki i wyprowadzam go na wysokie drzewo. Jak widać kilka kwiatów będzie. Jak komuś wymarznie ozdobny dereń, może nie warto go wyrzucać?
Czułam, że własna uprawa maku lekarskiego to sprawa beznadziejna
Podpory dla dereni są faktycznie zbyt wątłe, poza tym to bambus, wieczny nie będzie. Liczę na to, że derenie się wzmocnią, poziomo wiązane gałęzie też i z czasem będę mogła podpory usunąć. Albo, jak trzeba będzie to je wymienię.
Kręciołki podobały mi się od dawna. Mój kolega prowadził pomidory na jeden pęd i tak sprytnie pęd wokół oplatał. Trzymał się bez wiązania
To problem dereni mam rozwiązany
Ma być owocujący. Przyszłościowo nalewkowo myślę
Przy tujach będzie dość wysoka podmurówka, ponieważ po podniesieniu poziomu ulicy musimy nadlać starą (i tak dość solidną - jeszcze dziadek robił), bo mi się wszystko obsypuje do ogrodu od strony chodnika.