Jola, wzięłaś za rodgersje moje dwa trójlisty

To dopiero komplement!
Teraz, wreszcie mam przepis na betonowe kule. Niestety najważniejszy element to forma. Żadna tam piłka, wciskana w mokry piasek, polecana w książkach które wertowałam. Po długich poszukiwaniach znalazłam formę, stary globus do nauki geografii. Globus przepołowiłam, posmarowałam pastą do podłogi i umieściłam w dużej donicy z piaskiem. Wylałam do form dokładnie rozrobiony beton B 20 (zimą doszkoliłam się w sklepach budowlanych), nie trzeba do niego dodawać piasku.
Tutaj jedna z książek się przydała, piasek w donicy ma zabezpieczyć odlewy przed deformacją, bo jedna półkula waży ponad dwanaście kilogramów, i tak wszystko dryfowało, nie miałam poziomicy pod ręką, a szkoda!
Śliczności!
Kolejne dwie półkule musiałam odlać z minusową piętką, czyli wcześniej na dno wylałam trochę betonu i poczekałam aż stężeje, potem piętki trafiły na dno form do kolejnych odlewów. Chodzi o to, aby kula od razu miała płaską podstawę.
Pierwsza przymiarka, kule jeszcze nie sklejone, odrobinę za duże (ale znajdźcie potrzebą formę o określonej średnicy! ), surowe, ale mam!
Reszta to już kosmetyka, może jakąś podstawę trzeba? Poradź Jola

Koszt jednej kuli to lekko ponad 10 złotych.