Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Moje Takie Tam w Ogródku

Pokaż wątki Pokaż posty

Moje Takie Tam w Ogródku

Mala_Mi 23:15, 11 lis 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Upsss.. myślałam, że piszę u Ginger ..... tak to jest jak człek pracuje i bawi sie w forum

Zdania nie zmienię, pies największym przyjcielem człowieka Kocham swojego z jego wszystkimi wadami.. jak dziecko .... miłość jest wzajemna i czasami trudna
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Ginger 23:46, 11 lis 2012


Dołączył: 06 mar 2012
Posty: 692
Marzena2007 napisał(a)



A ja byłam w wątku o zwierzakach Ty to masz jak Irenka.. trzech budyrysów
I mówię zawsze, że nie ma głupich psów tylko są głupi właściciele.. ale jak Małgosia (kaisog)... nie weszłabym na posesje bez Twego towarzystwa


Aniu, one co najwyżej zalizałyby ją, bardzo kochają ludzi czasem aż do przesady, czasem wydaje im się ze są malutki i ładują się na kolana, mają też wady nie lubią innych psów ale cóż wszystkiego mieć nie można


Aniu, podpisuje się pod tym co mówi Aga obiema rękoma , a nawet i ręcami


A gdzie ten wątek?


Madżenka tutaj : http://www.ogrodowisko.pl/watek/281-cztery-lapki-nasze-zwierzeta-domowe? ciekawe czy uda mi się wkleić linka hmmmm. Udało się !!!!!!!!
____________________
Dominika Nasz wspólny ogród
aga_k 07:33, 12 lis 2012


Dołączył: 09 paź 2012
Posty: 1269
asc napisał(a)
Tak .. wiem, że ta rasa nie lubi innych psów i nawet resocjalizacja, szkolenia.. niewiele dają.. są kochane do ludzi (oczywiście wyszkolone) ale do innych pobratymców to kiepsko... Chodziłam na szkolenie ze swoim, bo przygarnęłam wielkiego psa, dorosłego.. i ja sie boję psów panicznie... wiec musiałam zapisać sie na szkolenie.. dla mnie.... I niestety widziałam amstafy.....
Zresztą mój dwukrotnie był pogryziony przez amstafa... Raz w lecznicy (pies znajomej) .... dzięki bozi że tam, bo byli specjalisci jak to towarzystwo rozczepic.... pamiętam jak w sukience z pogryzionym moim siedziałam na trawniku w centrum miasta i ryczałam.. uwalona w odchodach i krwi....... pies sie dusił..... koszmar... ale to wina była aściciela, że wszedł do lecznicy z psem bez smyczy...... a drugi raz w parku........ nie wiem skad sie wziął i czyj był.... całe szczęście, że w parku popijało towarzystwo z osiedla które nas znało.. .. i ruszyli na pomoc..... ale była zadyma.... Od tej pory nie ruszam sie na spacer bez gazu na psy.... najlepiej dwa w każdej keiszeni. Ale do amstafów i psów nic nie mam... to nei ich wina.. to wina człowieka, że ukształtował tak ich charakter.. a potem nie umiał jeszcze wychować.. Jak widać Aga umiałą rozwiązać ten problem.. bez pretensji do psów .. bo co one winne .... Dlatego pełny podziw..... '
A Ginger jest słodka.. i trudno jej nie kochać I te białe skarpetki


Ja też uważam, że całą odpowiedzialność za swoje zwierzęta ponosi ich właściciel. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że zawszy istnieje promil ryzyka i nieprzewidzianego zachowania, które może doprowadzić do nieszczęścia. Dlatego, chociaż starałam się wychować psy "dobrze", to zawsze jestem bardzo czujna i nigdy nie powiem że ufam im na 100%. Są bodźce, których my jako ludzie nie odbieramy a nasze zwierzaki reagują instynktownie, nie zależnie od wychowania, rasy, płci czy wieku.
Ale i tak je kochamy a one nas
____________________
Aga_k- http://www.ogrodowisko.pl/watek/2432-moje-takie-tam-w-ogrodku
Mala_Mi 11:19, 12 lis 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Do mądrych ludzi zawsze zajrzę z przyjemnością..
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
KasiaWB 23:07, 12 lis 2012


Dołączył: 12 kwi 2011
Posty: 11364
cześć Aga kompostowniki świetne no to zaczyna się prawdziwe ogrodnictwo ja jeszcze nie mam kompostownika, ale wiosną coś wymyślę
Pozdrawiam
____________________
Ogród KasiWB-część II ----------- część I Trudne pięknego początki - ogródek KasiWB
betysia 06:49, 13 lis 2012


Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 1810
Agus witaj porankiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

alez sie zawstydzam gdy patrze na ogrodnikow z prawdziwego zdarzenia...z kompostownikami!!!!
od wiosny powtarzalam sobie,ze czas i potrzeba zrobic....i co...i nic!
motywujesz mnie i bede cwiczyc postanowienie poprawy by kompostownik zbudowac!!!!

p.s
usciski od czarnej szmaragdowo-okiej rozrabiary!!!! i ode mnie oczywiscie tez!!!!!!!!!!!!!!!!
____________________
Stary dom, zapomniany ogrod i ... ja na francuskiej ziemi http://starydomzapomnianyogrodija.blogspot.fr/
aga_k 19:33, 14 lis 2012


Dołączył: 09 paź 2012
Posty: 1269
KasiaWB napisał(a)
cześć Aga kompostowniki świetne no to zaczyna się prawdziwe ogrodnictwo ja jeszcze nie mam kompostownika, ale wiosną coś wymyślę
Pozdrawiam


zobaczymy co z tego mojego kompostowania wyjdzie
____________________
Aga_k- http://www.ogrodowisko.pl/watek/2432-moje-takie-tam-w-ogrodku
aga_k 19:34, 14 lis 2012


Dołączył: 09 paź 2012
Posty: 1269
betysia napisał(a)
Agus witaj porankiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

alez sie zawstydzam gdy patrze na ogrodnikow z prawdziwego zdarzenia...z kompostownikami!!!!
od wiosny powtarzalam sobie,ze czas i potrzeba zrobic....i co...i nic!
motywujesz mnie i bede cwiczyc postanowienie poprawy by kompostownik zbudowac!!!!

p.s
usciski od czarnej szmaragdowo-okiej rozrabiary!!!! i ode mnie oczywiscie tez!!!!!!!!!!!!!!!!


ja również przesyłam Wam uściski
____________________
Aga_k- http://www.ogrodowisko.pl/watek/2432-moje-takie-tam-w-ogrodku
PANDA 21:14, 14 lis 2012


Dołączył: 18 mar 2012
Posty: 138
Witaj, przyszłam sie przywitać, ładny ogród
____________________
Ogród na leśnej polanie
Martek 00:57, 15 lis 2012


Dołączył: 03 paź 2010
Posty: 12046
asc napisał(a)
Tak .. wiem, że ta rasa nie lubi innych psów i nawet resocjalizacja, szkolenia.. niewiele dają.. są kochane do ludzi (oczywiście wyszkolone) ale do innych pobratymców to kiepsko... Chodziłam na szkolenie ze swoim, bo przygarnęłam wielkiego psa, dorosłego.. i ja sie boję psów panicznie... wiec musiałam zapisać sie na szkolenie.. dla mnie.... I niestety widziałam amstafy.....
Zresztą mój dwukrotnie był pogryziony przez amstafa... Raz w lecznicy (pies znajomej) .... dzięki bozi że tam, bo byli specjalisci jak to towarzystwo rozczepic.... pamiętam jak w sukience z pogryzionym moim siedziałam na trawniku w centrum miasta i ryczałam.. uwalona w odchodach i krwi....... pies sie dusił..... koszmar... ale to wina była aściciela, że wszedł do lecznicy z psem bez smyczy...... a drugi raz w parku........ nie wiem skad sie wziął i czyj był.... całe szczęście, że w parku popijało towarzystwo z osiedla które nas znało.. .. i ruszyli na pomoc..... ale była zadyma.... Od tej pory nie ruszam sie na spacer bez gazu na psy.... najlepiej dwa w każdej keiszeni. Ale do amstafów i psów nic nie mam... to nei ich wina.. to wina człowieka, że ukształtował tak ich charakter.. a potem nie umiał jeszcze wychować.. Jak widać Aga umiałą rozwiązać ten problem.. bez pretensji do psów .. bo co one winne .... Dlatego pełny podziw..... '
A Ginger jest słodka.. i trudno jej nie kochać I te białe skarpetki


Zgadzam się ,że za wychowanie pupila odpowiada właściciel,ale mam jedno ale !

Miałam amstafkę ,kiedy mąż kupił ją na pchlim targu Ukrainka z uśmiechem gadała coś,że super suczka tak jak należy do tego co trzeba ...
Długo nie było trzeba czekać,żeby wiedzieć,że ta suka po rodzicach walki ma w genach.
Także nie mieliśmy żadnego wpływu na dobór kolegów i koleżanek naszej "córci" .Miała więcej wrogów niż przyjaciół i nie było to fajne nawet bardzo uciążliwe .Cieszyła nas myśl,że jednego psa na walkach mniej ...
W piątek byłam na 18-ce chrześniaka i oglądaliśmy film z jego dzieciństwa.Trafiła się taka scena gdzie niespełna dwuletni mój siostrzeniec bawił się dość ryzykownie suczką ,a ta tylko od czasu do czasu odganiała go pyszczkiem ...
Przyznam się,że ja miałam z nią jedną babską rozmowę
Kiedy wyjechał mąż,a jego uważała za guru chciała mnie wykurzyć i pokazać kto tu jest panią domu
Pierwszy raz widziałam takie zachowanie psa.Wiedziałam,że tylko odwagą uratuję swoją szyję i musiałam pokazać jej kto tu rządzi inaczej rzuciłaby się na mnie .
A mina z początku była taka jakby suka chciała powiedzieć "no chodź ,przyłóż mi tylko na to czekam...
Ona mi niszczyła rzeczy tylko moje.I tego dnia zobaczyłam,że dziurką od kosza na bieliznę wyciągnęła z pośród tylu łachów moją dość elegancką bluzkę .I wcale nie miałam zamiaru jej za to bić ,ale gest taki wykonałam mówiąc,że dostanie jak jeszcze raz ...itd...
____________________
Pozdrawiam Martek :) Kolorowe-rabaty - Wizytówka - Kolorowe rabaty
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies