Marzena2007 napisał(a)

Aniu wielkie dzięki za szczegółową instrukcję. Zatem u mnie wypadały od nadmiaru wody....

Na pewno, bo jak u mnie zimują to u Ciebie tym bardziej... i nigdy nie okrywałam..

2008 rok sierpień

I tu dobrze przygotowałam podłoże.. i tu mi nie wypadł ani jeden wrzos.. poprzedniej zimy jak były takie mrozy poniżej 30, to wymroziło połowę wrzośców, ale wrzosy zostały co do jednego. Widać kępkę białych


Na skalniaku (prawie obok lawendy) wrzosy rosną też już przez 3 lata.. i nie wypadł ani jeden...
Sorki za powtarzanie fotek.. I ma wygwizdów tu ładny..

Jesień... i uciekam... do wieczorka..



A ten aster niedługo będzie tak kwitł, że nie będzie widać zielonego... ale to dopiero w pażdzierniku..
i nazywa się Aster speciosus ‘Connecticut’ i rośnie szybko jak głupi.. tylko tojeść i rdest auberta mogą sie z nim równać..


Tak kwitnie (foto z zeszłego roku)

Anek, nie nadrobie, no mowy nie ma

Troszke polazlam wstecz i wiem, ze Kondzio Cie wizytowal i serba wykopal i zabral

I ostre prace na froncie. Kulek bukszpanowych w ludzkiej cenie zazdraszczam.

I teraz czytam, ze wrzosy musza miec wzglednie sucho wtedy nie wymarzaja Hmmm, moje w suchym miejscu rosna w sumie bo pod dachem, a jednak wypadaja prawie co roku... Moze z kolei za sucho... Albo koty sasiadow podlewaja - widzialam ze dwa-trzy razy


Buziam Anek

asc napisał(a)

Tak kwitnie (foto z zeszłego roku)

Przepiękny ten aster, nie znam go, zapisałam już nazwę i będę szukać na jesiennej wystawie w Krakowie. Jak znalazł na moją skarpę.
Napisz mi tylko jeszcze, czy te białe kwiatki niszczą się po deszczach i brązowieją, czy są bardziej odporne. Zwykłe astry jesienne w białym kolorze niestety są piękne tylko przy pięknej jesieni.

Wrzosów to ja jakoś nie lubię w ogrodzie, tylko w lesie bardzo mi się podobają. Dostaję co roku parę sztuk, wsadzam do koszyka i na tarasie są do marca, u mnie to taka jednorazówka jak bratki... No i jak piszesz, w sumie krótkowieczne są i na mojej mokrej glinie i tak nie mają szans.
Pozdrawiam.

Za instrukcję w kwestii wrzosowej wielkie dzięki .. Muszem teraz przemyśliwać , jak na glebie gliniastej zrobić tym wrzosom " suchą " rabatę , booo łatwe , to to nie będzie ...

Wiąza pooglądałam , o szpecielach sobie przypomniałam ..u mnie nie ma szpecieli ... Ale wiąz marny jak byk.. Ledwo zipie ... Liście brzydkie pochorował mi się , liście małe ogólnie ...aaaa... Tak mi się podobał a teraz w sumie jestem zawiedziona ...

Ale o skarpetce dla wiąza z żurawek przeczytałam ... Będę myśleć

asc napisał(a)

A gdzie Cię znów niesie???

Bruksela Ale będę zaglądać - jak będzie Wi-fi

asc napisał(a)

...

Mathildis - już raz burę za gify dostałam.. chyba sie powstrzymam od wstawiania... ale już wiem jakim sposobem się wam to udaje

...

burę? napisz mi na PW bo ja się bojam bury

asc napisał(a)

Mówisz - masz
Ta kępa rośnie od 2009 roku..
Kwitnie na początku maja... a jak nie kwitnie to wygląda jak lawenda
Z bliska

I trochę dalej..

Dziękuję Ci bardzo moja troszkę rzadko na razie wygląda, ale mam nadzieję że też utworzy taki gęsty kobierzec. Twoja ładnie się odcina od zieleni też mam nadzieję uzyskać ten efekt

Ania, mnie Twój ogród powala na kolana. Chyba Ci krasnoludki pomagają, boś Ty jest kruszynka - a prace na miarę Herkulesa. Gdzieś wyczytałam, że nie lubisz zimowitów. Ja je uwielbiam, odkąd sadzę je w jałowcach. Nawet wiosenne liście stoją w nich na baczność. Dedykuję Ci zdjątko i ściskam z całych sił