Kindzia napisał(a)

U mnie lampki wiszą, próba zrobiona. Uroczyste otwarcie pewnie u nas na wsi po 15-tym grudnia...

Moje nawet bez nazwy producenta...na razie świecą. A ja myślałam, że tak parę lat wisieć będą...bo kłopot...stawianie rusztowania...nie mam pytań...
Ale ledy, chociaż tyle.

Kindzia.. dziś o tobie myślałam, żeś zdezerterowała na amen.. kamień z serca...... jak dobry kable będą świecić.... a zdejmować co rok nie musisz.. my zdejmujemy bo drzewa rosną... i brzydko wyglądają takie kable eMuś dziś zażyczył 6 metrowej drabiny, bo inaczej już nie powiesi Ale my t ow wekend za lampki sie weźmiemy, teraz brak czasu.
Porobiłam dziś fotki, to rozdaję

Urszulla napisał(a)

Aniu, bardzo mi się podobają Twoje wyliczenia matematyczne w kwestii zużywania prądu
Ze mnie słaby matematyk a elektryk żaden, więc myślę że warto posłuchać Twoich doświadczeń

Liczę, by rozgrzeszyć sie za tę rozrzutność

I zieleń...... ale teraz zieleń nawet cieszy

Dzięki a ja się bałam kosić że za późno

asc napisał(a)

Wszystko przeczytałam, szkolenie z lampek zaliczyłam , A co to jest to rude?Pozdrówka.

ja jakbym teraz kosiarę odpaliła to bym była na językach całej wsi, takie zacofani u nas... a w niektórych miejscach faktycznie pasowałoby przystrzyc

malgorzata_szewczyk napisał(a)

No a moje światełka są do kitu.Trza inwestować

Ja już się wściekam na eMusia, bo co roku mu światełek mało.. mówię to powieś na jednym.. nie musi być tam gdzie ma być.. i nie na kawałku... w sobotę jadę po światełka.. polukać co dają... Pamiętam akcje, moje chłopaki światełka do koszyka, a ja na półkę, oni do koszyka, ja na półkę... Moje chłopy jak widać lubią grizłoldowo... ja też. tylko ja liczę...

Dziś skończyłam na froncie obwódki z kostki... widać jeszcze piasek na zewnątrz..ale to do pierwszego deszczu
Może troszkę kółko się miejscami zjajkowało, ale musiałam pilnować by sie wogle kółko zeszło i nie wyszła autostrada


Teraz eMuś może kosić bez zrzędzenia.. że ma trudno Nic nie bezie mu się rzucać pod kosiarkę

Piękne kółko. Ja nie widzę coby się zjajowało a u nas to ja z grizłoldowa jestem

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Dzięki a ja się bałam kosić że za późno

Tylko trzeba kosić ciut wyżej niż latem....

A to moje królestwo Mordoru.. szkoda mi ziemi z darnią, to wciepałam w kąt na stos... wiosną może trochę byliny to zarosną... a teraz moje byliny byle jakie, bo niedawno przesadzałam... na razie denerwuje i kłuje w oczy Stara doniczka... miałam wyrzucić, ale może coś sie z niej da zrobić Ot taka gradobiciara jestem

no obwódka super ...ja tu zadnego jaja nie widzę, zazdroszczę , że Ci eMuś kosi ja koszę sama bo jak mój dorwie kosiarkę to połowy kwiotków nie mam i krzewy podcięte z dolnych gałęzi

asc napisał(a)

Anek, co to za "chabaź". Klon... ? On jest cięty systematycznie?