Zbyszek.. o puszczaniu krwi nie pisałam, bo to takie brrrr i tak wyszedł elaborat

Robaczek - promalan stosowałam, ale jak dopadło min. zamieranie pędów to nie mogłam stosować promanalu, bo blokował działanie środków antygrzybowych Miedzian jest dobry na choroby grzybowe, ale nie te co idą od korzenia Zamieranie pędów było chyba największym problemem... a na niego miedzian nie działa.

I dlatego lubię tu bywać.Pozdrawiam.

asc napisał(a)

Agata ale A. ... niech już ma to za sobą.. może być 10 stycznie..tak może wypaść też Termin dobry Trza małemu wytłumaczyć po dobroci, że 10 stycznie to dobry termin.. tylko ja jadę na narty... wiec trochę kicha.. ale będziemy bezkarnie pić.. a co Dobry pretekst

Tak czy siak styczniowe będzie Koziorożec - jak ja!

Aniu dobrze piszesz. Niestety z roślinami jak z jedzeniem,w dzisiejszych czasach w większości bez chemii się nie wyprodukuje. Czasem zdarzają się male szkółki, które używają ewentualnie nawozów sztucznych, ale nie oszukujmy się nowości tam raczej nie znajdziemy. Na samym początku też traciłem rośliny głownie z niewiedzy. Pierwszego rh zalałem na amen, bo Pani w sklepie powiedziała, że lubi wilgotno, a że w ogrodzie piasek to Łukasz podlewał dwa razy dziennie, aż krzaczek zgnił. Bylin straciłem dziesiątki również z niewidzy i własne głupoty kupując wszystko co mi się podoba nie zapewniając odpowiednich warunków.
Za chemią też nie przepadam jednak jak wszystkie kwasolubne zaczęły mi chorować na grzyby, trzeba było jakoś ratować. Nie zapeszam, ale w tym roku nie wydałem grosza na środki ochorny roślin. Jednak nawozy u mnie to podstawa, przy piakach 6 klasy nic ładnie nie rośnie, a bardziej ekonomicznee jest nawożenie niż kupowanie masy ziemi w workach.
Nie mam co porównywać liczby roślin i wielkości ogrodu, ale gdy jakaś plaga zaatakuje jakoś trzeba się bronić, aby nie stracić zbyt wiele.
Dobrze nie mój wątek, a za bardzo się rozpisuje

Ja też przeczytałam Aniu Twój elaborat i muszę przyznać, że mądrze piszesz kobito. Dobrej nocy życzę

Kostka elegancko Ci wyszła,mistrzowsko niemal Elaborat poczytałam
Ja i tak pryskam tylko kiedy muszę,bo na prewencję nie mam w zasadzie czasu
W leroy już chyba też będą lampeczk i dekoracje,muszę tam się wybrać i atmosferę świąteczną wołać do domu

przeczytałam elaborat niestety w skrócie - a i tak zgadzam się z wszystkim co napisane - tematów nie zabraknie

a porównanie listka barwinka rewelacyjne nie wiedziałam że to aż takie są mniędzy nimi rożnice
a jaja ślimaków to już mi się śnią po nocach - będę zbierać popiół z kominka i sypać fortece po hostami zobaczę co to da

Lubię Cię mądra i szalona kobieto

Kostka pięknie ułożona a elaborat przeczytałam jednym tchem i w pełni się z Tobą zgadzam
Miłego dnia Aniu !

Przeczytałam Twoją odpowiedź na to co napisał Tamaryszek.
W życiu bym Aniu nie pomyślała, że Twoje rośliny są tak atakowane przez grzyby i szkodniki bo wszystkie wyglądają bardzo zdrowo.
Piszesz, że masz glinę i że mieszałaś ją z piachem, żeby rośliny nie stały we wodzie. A może ja powinnam do swoich piachów dorzucać glinę, żeby wody trochę zatrzymać i bardziej użyźnić glebę? A może swój piach połączyć z gliną i obornikiem, którego mogę zdobyć za darmo? Robić taką mieszankę pod wszystkie nasadzenia i trawnik? Na wiosnę chcę po raz drugi zając się trawnikiem. Przez dwa lata był on dość ładny, na tyle dobrze wyglądał, że można było chodzić na boso i wylegiwać się na nim latem. Ale trzy lata temu miałam inwazję pędraków. Gdzie wbiłam szpadel tam wielkie, tłuste, białe paskudztwa. Trawę mi wykończyły. Można ją było ściągać płatami, bez jakiegokolwiek wysiłku. Czy jest jakiś środek na nie? Teraz skopuję ziemię przy garażu i katalpach i nie ma ich tak dużo. Na metr jeden lub dwa. Ale już się boję, że znów mi wszystko zeżrą.