Witam niedzielnie.... odpowiadam wszystkim w jednym poście...
Bogdzia, doskonale Cię rozumiem, bo ja też nie mam o czym pisać.. wiec nie piszę, bo ile razy można napisać rano witam, wieczorem żegnam... posty bez żadnej treści.. raz na jakiś czas dla przypomnienia można zostawić pozdrowienia, albo dać sygnał, że u nas na wątku coś sie dzieje. Przed świętami można było oko nacieszyć stroikami i wiankami, do znudzenia poczytać ile kto napierniczył pieników i pierogów..a teraz to już kompletnie nuda. Wiec temat nart jest przynajmniej jakimś konkretnym tematem.. lepszy taki niż żaden
Ciociu Małgoś - deska do prasowania przypomina snowbord.. to może na tym??
Bawarka - mamy do siebie strasznie daleko i nawet pół drogi to masakra

Są fajne niewielkie rejony koło Wiednia... albo coś w Czechach (nigdy tu nie byłam)
Gabriela - to, że obok jest cukiernia, nie oznacza, że musimy jeść ciastka

Ja na nartach załapałam dość szybko, ale nie umiałam wsiąść sama na orczyk.... a teren do wsiadania był nieprzyjazny... Drugi kryzys przeżyłam jak dotarło do mnie, że mi sie tylko wydaje, że ja umiem jeździć.. i że to jednak narty mną kierują, a nie ja nimi... Zapisałam sie na kurs dla początkujących.. aby wyeliminować złe przyzwyczajenia.
Skręcenie nogi, to wina braku przygotowania do nart, nie czarujmy się, prowadzimy siedzący tryb życia a praca w ogrodzie to inny typ obciążenia ni ten na nartach. Mało kto przygotowuje sie do sezonu narciarskiego. W dodatku zapominamy o odpowiednim ustawieniu wiązań na początek sezonu, o przygotowaniu sprzętu. I to wszytko powoduje, że odnosimy kontuzje. Na dobrą sprawę niebezpieczne jest tylko spotkanie z innym narciarzem lub z przeszkodami typu stodołą lub drzewo. Elementy stałe omijamy opanowując technikę jazdy i dobierając trasy i prędkość do umiejętności, niestety na wariatów na stoku nie mamy już wpływu.. i to jedna rzecz której zawsze sie boję. Dlatego staram się jeździć tam gdzie nie ma ludzi i kask na głowie mam zawsze (a na łatwych stokach to już obowiązkowo), bo noga się zrośnie, a głowa nie
Sebek - cała Białka to ośla łączka

Ale warto przypomnieć sobie nawet na łączce pod domem. A ja będę do waszej dyspozycji w Białce i postaram sie coś podpowiedzieć w ramach doszkalania. Z wprawy już wyszłam .. pora przypomnieć sobie
Narty - co może robić ogrodnik zimą???? To dla ogrodników wymarzony sport... zima szybciej zlatuje i nie jest taka straszna
Zrozumiała to nawet najbardziej oporna kursantka rok temu