irena_milek napisał(a)



I tu się różnimy - my nie lubimy potraw z grilla, a z ogniska już tak. Dlatego tego marzenia nie mam, a za to marzę o trochę bardziej "ułożonym" ognisku. Na razie jest wypalone kółeczko otoczone cegiełkami

u mnie wiekli plac, niczym nie obłożony, bo wielkie rzeczy ciągle się palą, taki bałaganiarski klimat!
ale swojski

Skąd ja to znam.. ten bałagan przy ognisku.... u mnie kupka zostanie się już do wiosny..... nie zdązyłam zrobić z tym porządku...
U nas rano było -11......

asc napisał(a)

Jutro coś pomyślę nad bajka ...a teraz umachana rowerkiem idę spać Ale trza się przygotować na spotkanie ogrodowiska na nartach

Na wszystko znajdujesz czas, jak Ty to robisz? Trening przed nartami konieczny!

vita napisał(a)



Jutro coś pomyślę nad bajka ...a teraz umachana rowerkiem idę spać Ale trza się przygotować na spotkanie ogrodowiska na nartach

Na wszystko znajdujesz czas, jak Ty to robisz? Trening przed nartami konieczny!

W tym problem, że nie znajduje na nic czasu.... to tylko takie wrażenie, bo dużo mnie widać na forum, ale ja pracuję na komputerze ..mam swoja działalność i nikt mi nie zrzędzi nad uszami jak zrobię przerwę na ogrodowisko... Brak czasu wychodzi w pozostałych dziedzinach.... w ogrodzi praktycznie usypane przez zimą tylko kilka kopczykó dla róż, w domu gotowane raz na tydzień a porządki.... no cóż jak reszta... Wybór należy do mnie co robię w pierwszej kolejności Dzieci małych nie mam, wnuków jeszcze też nie mam, staro jeszcze się ni czuję wiec .. sam sobie sterem i okrętem Żeby jeszcze pracować nie trzeba było.. to juz wogle miodzio..
I mówię to ja.. typ pracoholika co kocha pracować... I tu jest chyba pierwsza oznaka dojrzałego wieku

Aniu przyszłam pomachać i ślad zostawić... nie nadrobię dwudniowych zaległości, ale się melduję grzecznie

Czas z gumy by się przydał na to co piszesz.....ale Ty w kuchni i tak byś nie siedziała długo, a porządków też byś nie robiła częściej gdyby nie było O. .......więc wszystko w normie grunt to dobra organizacja i Ty to potrafisz......ważne że się rodzina nie buntuje

Spróbowałaby się zbuntować.... Od razu sami pomaszerowaliby do kuchni i mopa....
A tak na poważnie jesteśmy sami z M..... wiec luz-blus

Brrrr ale zimno. Pozdrawiam cieplutko.
Zakupiłam spirytus będę robić cytrynówkę
Przecież w takie mrozy żyć nie można! Trzeba się rozgrzewać !

Aniu wpadam z wizytą, ale ty już pewnie bawisz się na imieninkach pozdrawiam

Nie pojechałam jeszcze na imieninki, bo czekałam na pełne setunie Betysi i Bogdzi Ale zagrandziłam przy moczonych storczykach... i mały figiel bym znów przegapiła Ale jeszcze zdążyłam...

Marzenko.. dziś czytałam przepis na cytrynówke (cioteczka pyszną robi) i sie zastanwiałam czy tez nie zrobić Telepatycznie działamy

Też macham choc nie wiem czy widzisz ale jak wrócisz-zobaczysz.