Ela, Jola - ja wychodzę w kapciach i nieubrana kilka razy dziennie..... tak jak piszecie, listonosz, śmiecie i pies...... 100 razy dziennie..włazi jednymi drzwiami wyłązi drugimi .. i wodę będzie pił tylko na polu w ulubionym miejscu, wiec wynoszenie miski z wodą..czekanie, aż się napije i zpowrotem do chałupy by nie zamarzłą.. a to umyłam głowę i przyjechali interesanci, wiec bieg z ręcznikiem na głowie.. i tak ciągle coś wymusza te gonitwy nieubrane....
Irenka- zdarza mi się 3-4 razy w roku podlać jakimś roztworem florowitu.... wszystkie kwiatki, a tak .... aż wstyd się przyznać, ale traktuje je po macoszemu

To jakiś taki gatunek wielki.. maja to w genach..
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.