Aniu nadrobiłam zaległości u Ciebie...poczytałam o różach i o ile chciałam mieć całą różaną rabatę jedną, to już na pewno nie kcę...będą tam tylko dwie i reszta bylin...ale po tych wywodach poszukam takich co ciut odporne będą
...o Muminku jedzącym pomidory też czytałam - zuch Chłopak, Babcia zresztą też...jak piszesz o pilnowaniu żeby się dziecię nie zakrztusiło,to wiem o czym mówisz.... z autopsji wiem ...mojego Kubę ratowałam jak miał 8 miesięcy i kawałek parówki w całości wciągnął....odwrócenie do góry nogami pomogło od razu

Buziolki zostawiam

Aniu, pisałaś o chorobach żurawek, obserwuję coś podobnego u siebie. Nie mam w nich opuchlaków ani innych paskud, mimo to łodyżki czernieją, listki usychają. Żurawki siedzą mocno w ziemi, główny korzeń bez nadgryzień. I tak co jakiś czas wypada jedna żurawka. Myślę o oprysku zapobiegawczym na reszte zdowych, bo nie wiadomo która padnie kolejna. Muminek zasługuje na Taką Babcię, a babcia na Takiego Muminka

Kasik napisał(a)

Aniu- mam pytanie. Czy tawułki mogą rosnąć na słonecznej rabacie?

Nie lubią słońca, będą się przypalać.

Mariola - ja cześć najgorszych żurawek wykopałam.. i na 100% nie ma w nich opuchlaka, zostają się tylko choroby.... podlałam Dithane... czekam, aż przestanie padać deszcz i zapodam coś innego.. może część sie chociaż uratuje... Nie kupię nowych bo żurawki to drogi interes i w dodatku jest ryzyko, że nowe posadzone w miejscu chorych mogą też paść. A było tak ładnie.....

Julka - mam rabaty różane całe i są ładne, tylko róże to kolczaste kapryśnice... i potrafią niemiło zaskoczyć... jak np opisane powyżej żurawki. W różach mnie denerwuje ta ich chorowitość, i kolce.. i pracochłonność.. samo przycięcie przekwitłych kwiatów zajmuje dużo czasu. Ale dwie pomarańczowe kupiłam... wczoraj wieczorkiem udało mi się przestawić obrzeże.. ale przeszkodziła noc, a dziś przeszkadza deszcz..

Sebek napisał(a)

Sąsiadka ma piękny ogród, ma od kogo brać przykład

Ha, ha, ha.... najpierw powstał ogród sąsiadki.... i ja wzięłam z niej przykład Pamiętam jak wzdychałam kiedy mój taki będzie... i patrząc na ogród sąsiadki postanowiłam nawet zamówić projekt ogrodu By też mieć pięknie.... ale moja natura chyba nie lubi działać zgodnie z projektem.. za duża indywidualistka ze mnie.... i zrobiłam po swojemu

Agata - ogród sąsiadki jest fajny.. a tymi jałowcami sie zawsze zachwycam.. taki piękny żółty dywan.. bardzo elegancko to wygląda przez cały rok.
TO też fajnie wygląda, tylko z braku czasu jałowiec nie został przycięty... ale nawet przy braku czasu dla ogrodu.... wygląda super... masz ten swój podjazd do zagospodarowania.... jak przyjedziesz zabiorę cię do sąsiadki i zobaczysz jak zrobić fajnie by nie zaorać sie na śmierć na rabatach.. tanio, elegancko i praktycznie..

Jaki widoczek! U sąsiadki też cudnie! Ale wolę duużo bylin, iglaczki nadal mnie nie przekonują
Biedne żurawki Buziam!

Z chodnikiem jałowcowym świetny pomysł. Sądzę, że sąsiadka po prostu chodzi sobie po nim i tnie kulki. Elegancko bardzo. Ja się jednak nie mogę zdecydować na taki dywan, łażę w korze, a ona wywiewa na cały ogród.

Karola - sąsiadce na froncie też brakuje bylin wiec ma kilka rabatek kwiatuszkowych I duuuużo tulipanów na wiosnę A zawsze elegancki front jest dobrym pomysłem.. sam u siebie też taki zrobiłam... bez kwiatuszków, ale zawsze schludnie. Prawda taka, że byliny są ładne ale tylko wtedy jak kwitną, a kwitną nie tak długo, wiec uzupełnienie z iglaków i zimozielonych jest dobrym rozwiązaniem. Ja dokładam obwódki bukszpanowe, tu i tam ma iglaczka, aby ne było pusto w okresach mniej ciekawych.

Borbetka - dywan z jałowca nadaje sie do deptania raz na jakiś czas.. nic mu nie jest. Ja mam takie jałowce na skalniaku... też depczę po nich co jakiś czas

Mala_Mi napisał(a)

Nie lubią słońca, będą się przypalać.

Dzięki- tak więc pójdą gdzie indziej. A taki miałam piękny plan.

Macham