Wpadam na chwilkę bo namierzyłem twój wpis i trzeba odpowiedzieć, potem zatrze się gdzieś w 100 stron . Zdjęcia raniuszka są kiepskie, niewiele na nich widać, ale ponawiam obietnicę, wkleję wieczorem, tylko przyszykuj sobie okulary .
Zdjęcie w oczku bomba, moje klimaty, wiem jak się czujesz stojąc tam w temperaturze kilku stopni, dobrze że chociaż na plusie - solidaryzuje się z Tobą!!!. Co zapomniałem napisać, to uczynię później, do usłyszenia
sorki, jakoś przegapiłam pytanie....... mnie trzeba po prostu czasami bić
A teraz mykam sadzić irysy.. hoprtka poszła na nowe miejsce (tam gdzie świecznice były) i mam gdzie posadzić chociaż kilka sztuk. A potem będę myśleć co ze świecznicami.... prawie ciemno.. jak ja nie lubię tego krótkiego dnia..... grrrr
jakie irysy sadzisz - nowe czy z odzysku i ciekawa jestem w jakim otoczeniu bo ja swoje powykopywałam ale nie zdążyłam wkopać, te szabelki po kwitnieniu trudne do zniesiena, mój mąż teraz sadzi na przedpłociu co mi wykopali ale z czołówką to żadna robota, a ciepło i przyjemnie - trudno