Na szybko odniosę sie do waszych wpisów.. i lecę ogarniać chałupkę..
Mariusz - jeszcze nie tak zimno i w woderkach da sie wytrzymać .. synuś nie ma czasu by w stroju nurkowym przybyć, wiec zakupiłam najtańsze portki do wody... dobry zakup.
Mira - irysy z odzysku, wyciepane ze wsiowej, bo nie pasowały i zluzowały miejsce dla róż. A iryski to japońskie..bo bródkowe już w zeszłym roku wyciepałam, krótko kwitły, pokładały się, a potem maja brzydkie liście.
Japońskie lubią mokrą ziemie, a mam rabatę gdzie jest ciągle mokro, wszytko mi tam gnije, to poszły .. dużo z nich mi jeszcze nie kwitło, jak się nie poprawią do przyszłego roku to pójdą out. Jak się rozpędziłam z irysami to syberyjskie z różanki też wyrzuciłam i tuscana przesadziłam głębiej na rabatę... po irysach. Łopata (bardzo porządna) przy róży sadzonej wiosną (ziemia mokra, nie skała) się ugięła.. i to ja słaba kobita zrobiłam. Tuscan zmaltretowany, ale przesadzony... teraz niech sie stara by nie wylecieć z rabaty. Za wielki drań rośnie jak na mój gust.
Mahonia pośrednia.. kolejna na liście do out... nie na nasz klimat, a okrywać nie będę.. po ostatniej zimie była piękna... ale jedna jaskółka wiosny nie czyni.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.