Próbuję pobiegać po innych wątkach, ale przyznaję się, że mi to nie idzie... i straciłam zapał..
Tak zaczęłam pisać na jednym z wątków..
A ja od kilku godzin myślę co napisać.. tzn wiem co myślę, ale by znów czegoś nie palnąć..
u siebie dokończę.. anów będzie kontrowersyjnie i będą tacy co mnie źle zrozumieją.. ale trudno.
Napiszę krótko.. niech się te święta już skończą.
Mam wrażenie, że nie jestem na forum ogrodniczym a na forum z dekoracji.. wystroju wnętrz i takich tam... na takie fora nigdy bym się nie zapisała.. bo to nie moja bajka.
Nigdy nie będę mieć perfekcyjnie jak z katalogu w domu.. choćbym oczy wypatrzyła to nie stworzę takich dekoracji... Poza tym u mnie dom jest do mieszkania i takie cudne dekoracje u mnie nie mają racji bytu. Nawet nie mam gdzie ich ustawić.. a może nie potrafię... nieważny powód...
Mogę oglądać cudne ogrody ciesząc oko.. ale jakos do dekoracji domowych .. nie mam serca. Nigdy też nie siedziałam na gazetach, artykułach i takich tam związanych z prepitetami.. typu wystrój wnętrz, desing czy moda.... taki jestem typ.
Na forum są osoby tak zdolne, że powinni udzielać sie na forach dekoratorskich, wszystkie pinty i inne będą zacofane, brzydkie i daleko im do dzieł forumowych. Jestem pod wrażeniem, bo naprawdę tworzycie super dekoracje.. nie umiem tworzyć takich ale umiem ocenić co jest ładne i fajne. Wielki szacunek dla twórców..
Ale ja wymiękłam... popadam w kompleksy, na chałupę patrzeć nie mogę, na domowników też.
By się nie dołować.... zostanę przy kwiatkach...... i już nie będę wyrażać ochów i achów na temat dekoracji.... a choinkę ubiorę na pstrokato.. a co... kto mi zabroni

Jestem na forum ogrodniczym a nie dekoracji wnętrz.. i masować kompleksów nie będę.
A na święta najchętniej pojechałabym w ciepłe kraje lub na narty.... by wrócić po całym zamieszaniu spowodowanym świętami. Bo ze świąt to lubię jarmarczną choinkę i grizwoldowe światełka

Potrawy wigilijne są poza tym niesmaczne. Karpia nie cierpię i nie zjem. Siedzenia za stołem nie lubię, a jeszcze bardziej nie lubię gotować.
Nie lubię grudnia... na szczęście połowa przeleciała.
Amen