Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Krowy, staw i my...

Pokaż wątki Pokaż posty

Krowy, staw i my...

beta 07:56, 25 lis 2015


Dołączył: 05 kwi 2012
Posty: 12953
OMG....nie wiem co napisać...współczuję...bobry to szkodniki...może jak zaczniecie na dobre teraz zagospodarowywać to się wyniosą?...sama nie wiem...a może pies by załatwił sprawę....trochę je odstraszył?
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
Marlenaa 09:25, 25 lis 2015


Dołączył: 21 paź 2012
Posty: 1333
Staw w którym żyją na razie miał zostać sam sobie. Drugi i reszta dzialki od roku są intensywnie zagospodarowywane, ale bobry nic sobie z tego nie robią. Kilka razy na dobę robimy obchody żeby czuły zapach czlowieka. Mąż będzie pastuch rozciagal wzdłuż ogrodzenia podobno to jakiś sposób. Nad psem myśleliśmy, ale znajomy który też ma ten problem odradza. Puścił psa, a pies po starciu wrócił pogryziony, 18 szwów miał założonych. Za drugim razem już nie wrócił, ślad po psie zaginął. Na pewno dobrym sposobem byłoby zasypanie zarośniętego stawu. Tylko jak narazie funduszy na to brak Będziemy mocno kombinować żeby znaleźć kasę. Przez to wszystko zastanawiam się czy jest sens robić kolejne nasadzenia. Oby pastuch zdał egzamin.
____________________
krowy, staw i my
anka_ 09:46, 25 lis 2015


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Pies napewno nie jest rozwiązaniem. U sąsiadów bobry zagryzły psa. Parę lat temu była ich masa, potrafiły wieczorem asfaltówką spacerować. Do nas próbowały się wmontować, ale na szczęście coś im nie podpasowało. Potrafią te stworzenia nerw napsuć.
Mam nadzieję, że pastuch u was się sprawdzi.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
beta 09:49, 25 lis 2015


Dołączył: 05 kwi 2012
Posty: 12953
Marlenaa napisał(a)
Staw w którym żyją na razie miał zostać sam sobie. Drugi i reszta dzialki od roku są intensywnie zagospodarowywane, ale bobry nic sobie z tego nie robią. Kilka razy na dobę robimy obchody żeby czuły zapach czlowieka. Mąż będzie pastuch rozciagal wzdłuż ogrodzenia podobno to jakiś sposób. Nad psem myśleliśmy, ale znajomy który też ma ten problem odradza. Puścił psa, a pies po starciu wrócił pogryziony, 18 szwów miał założonych. Za drugim razem już nie wrócił, ślad po psie zaginął. Na pewno dobrym sposobem byłoby zasypanie zarośniętego stawu. Tylko jak narazie funduszy na to brak Będziemy mocno kombinować żeby znaleźć kasę. Przez to wszystko zastanawiam się czy jest sens robić kolejne nasadzenia. Oby pastuch zdał egzamin.


o matko...bobry są takie agresywne??????...w takim razie odwołuję pomysł o psie....nie ma nawet mowy...próbujcie z tym pastuchem....może się uda...
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
Marlenaa 13:24, 25 lis 2015


Dołączył: 21 paź 2012
Posty: 1333
Anka masz szczęście, że u was im się nie spodobało. To jakiś koszmar. Wstaję rano i biegnę sprawdzić co znowu zmajstrowały Nerwicy można dostać.
____________________
krowy, staw i my
anka_ 13:58, 25 lis 2015


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Musisz nagłośnienie zrobić i Dodę im puszczać.

____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Marlenaa 17:14, 25 lis 2015


Dołączył: 21 paź 2012
Posty: 1333
Dobre Podobno hałasu nie lubią, może by zadziałało
____________________
krowy, staw i my
anka_ 19:21, 25 lis 2015


Dołączył: 24 sty 2012
Posty: 5340
Hej, ja na poważnie pisałam. Nie obiło ci się o uszy https://www.google.pl/search?q=bobry+doda&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=FvxVVprdOIaBywOf0r5Y
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród "Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
kamila66 19:28, 25 lis 2015


Dołączył: 03 wrz 2015
Posty: 5539
Witam się teren masz piękny

Może musisz gdzieś zgłosić, nie wiem do gminy, że bobry robią Ci szkody może ekolodzy wezmą je w inne miejsce.
____________________
Kamila-W oflisowym ogrodzie
Marlenaa 13:03, 26 lis 2015


Dołączył: 21 paź 2012
Posty: 1333
Anka niezłe z tą Dodą nie słyszałam o tym Każdy sposób jest dobry jeśli jest skuteczny

Hej Kamila, myśleliśmy o tym żeby zgłosić, ale okoliczni rolnicy mówią, że pewnie nic to nie da. Oni nie mogą doprosić się odszkodowań, a co dopiero ja. Łąk lub lasów nie posiadam więc strat dużych nie mam. Nawet jeśli zabrali by je gdzieś indziej to od razu przyjdą nowe. W okolicy jest ich zatrzęsienie. Jedyny sposób to sprawić by u nas się im nie podobało, czyli najłatwiej by było zasypać staw.
____________________
krowy, staw i my
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies