Nie mogłabym nie przyjechać, Bolestraszyce przyciągają mnie jak magnes....już ci wcześniej pisałam.... brak mi słów jak wielkie serca macie ty Mariuszu, Mała Mi, i anka, to nie może się nie udać i czytam, w sezonie będziesz miał więcej gości
Czytam , żeś przeziębiony, wracaj szybko do zdrowia..i dawaj kolejne fotki, cudownie pokazujesz nam ogród
Ja też już powiesiłam sikorkowe krążki na drzewach, dzięki za radę i wskazówki jak je wykonać
Fajny ten sklepik spichlerzowy, dużo nasion, jest w czym wybierać
Liliowcami się zachwycam, wielka masz juz kolekcję, nie wspominając o irysach i piwoniach
Twój ogród nie wygląda na taki młody, ale przede wszystkim na ogromny
Pływacz zwyczajny ładnie wyglada jak kwitnie, kotewkę u mnie zjadają karpie.
Wiosna w kokoryczy i te schody, przez lasek, super miejsce na spacery
Dziękuje , już lepiej, na tyle że można patrzeć w ekran bez bólu głowy.
Nasiona sprzedaje miły Pan, rozstawia stragan na rynku, można też pofatygować się do niego po cały wór słonecznika, taniej i wygodniej.
Liliowce zawsze przyciągają wzrok, mało wymagające, lubię je, ale nie przywiązuje wagi do gromadzenia odmian. Mam jeszcze najstarsze, kwiaty na długich nóżkach
Pierwsze drzewa i krzewy są z lat 90, sadzone były bez ładu i składu, dużo z nich wyciąłem. A tak na dobre ogród zacząłem tworzyć niedawno, właściwie z chwilą gdy stał się moją własnością, wówczas zarejestrowałem się na ogrodowisku aby czerpać pomysły i nie tylko. Od ponad roku sadzę głównie byliny.Ogromny nie jest, bo tylko ok. 25 arów a reszta to pole uprawne, jest chęć dalszego sadzenia, ale logika podpowiada stop .
Jeśli chodzi o kotewkę, faktycznie ryby ją niszczą, szczególnie amury, natomiast pływacz prędzej czy później pojawi się w oczku sam, tylko takim nie za często czyszczonym i bez chemii.
Pozdrawiam
Z tego co pamiętam, to były syberyjskie, nieco wilgotniej lubią. Mam u siebie raptem kilka odmian, może znajdę zdjęcia, ale nie obiecuję, jak będą bee... to nie wstawiam.
Za to na suche gleby bródkowe polecam, choć nie każdy za nimi przypada. Tutaj wstawiam z nazwami https://www.ogrodowisko.pl/watek/425-kosacce-irysy-iris?page=18#post_8
Mariusz, oczopląsów dostaję. Piękne są - piękny katalog, jakładniejszy, jaki widziałam (a mam jeden nawet. Ja je bardzo lubię. Jak jeszcze stoją prosto i nie łapią grzyba po kwitnieniu (mam taką odmianę niebieskich) to sprawa idealna. Ale jak jest mniej idealnie na rabacie - też mi się podobają.
Nie ma co się łudzić, ciągłe poszukiwanie wyjątkowego kwiatka w drodze krzyżówek raczej nie idzie w parze z odpornością, wystarczy trzy lata uprawy i już to widać. Te babcine, które mam do dnia dzisiejszego, znacznie wolniej "łapią" plamistość od nowych odmian.
Niby kryteria oceny odmian przed rejestracja obejmują też ową ważną cechę o której wspominasz (wyleganie pędów kwiatowych), ale ja w większości odmian efektów nie widzę (może jeszcze inne czynniki maja wpływ, światło?), jak zakwita na jednym pędzie kilka potężnych kwiatów, to pion traci po pierwszym deszczu. Fajne są odmiany które zakwitają sukcesywnie, nie na raz.
Po kwitnieniu zawsze mam plamistość, ścinam! jak na zdjęciu.