Leżę i kwiczę..... ciociu.. tyś moja ciocia też.. upss.. to znaczy ja twoja ciocia jestem... my to mamy w genach.... fffsszystkie.... ja też tak mówię... dziś już zakupiłam chryzantemy zimujące, bo latem zapominam, a one do tej pory kwitną, chociaż przymrozki je zmasakrowały, miałam kupić jeden kolor i jedną odmianę.. a kupiłam co?????? 4 różne.... I tak sobie myślę, że może 4 to mało.. bo tam tyle było pięknych...
Nooo widzisz , szkoda ,że się ne spotkałyśmy , ale u nas to był pełny ponton , tzn spontan ... Promocji zero ale za to cudeniek się na kiju naoglądałam ,że hoho
A pisz sobie Kobito pisz ... Na zdrowie ... I pluj w monitor .... Przecież nie ma nic bardziej wskazanego w przededniu tego paskudztwa co się zaczyna na literę Z i jest słowem niebywałe krótkim , tylko czemu ten okres tak nieproporcjonalnie do nazwy długo trwa ??...
Wystarczy dolewac ale nie trzymaj jej w bardzo ciepłym miejscu bo stale bedziesz musiała dolewac.
Po budowie zaległy mi sie w salonie pod progiem mrówki i w srodku lata któregoś dnia kazdego roku wylatywały na salon. Pryskałam chemią ale i tak sie powtarzało . Ktoś mi doradził włożyc wrotycz , więc pod próg wcisnęłam gałązki i od tego czasu mrówek nie było , moze i na inne robactwo pomoże.
Pralnia mało ogrzewana , wiec lilii raczej gorąco tam nie będzie , wręcz przeciwnie ...
Dzięki Bogdziu ... A co mówisz ,że ten wrotycz taki zabójczy..???? Czy raczej odstraszający??.... Zresztą bez znaczenia......no no... Muszę spróbować
Od strony ogrodu to nie chcę rąbać chemią bo tam masa ptaków i innych zwierzaków ...no i jaszczurek nie kcem sobie potruć.. Tak wiec muszę ekologicznie ....