Witaj Marto , od początku śledzę historię twojego ogrodu ale zawsze po ciuchutku - podziwiam cię szczerze. Ja przeprowadzając się do mojego M zastałam BETON BETON i jeszcze raz BETON - walczę z tym skuteczie ale powolutku - a to zewzględu na malutkie dzieciaczki.
Niestety ani teściowa ani teściu nie lubią roślin tzn niby lubią ale tylko w wyznaczonym ogródku przed domem a nie "broń Boże " obok -przed - czy za sopą
U Ciebie jest pięknie ... i dodalaś mi trochę otuchy że i ja dam rady
pozdrawiam