Ja do placyka pod basen. Zanim zrobisz przetestuj czy w ogóle basen się sprawdzi. Nim będzie trawnik masz jeszcze chwilkę czasu. U nas basen był udręką. Woda do wymiany praktycznie codziennie. Do tego mycie i szorowanie z oślizgłości (o ile wiesz o co mi chodzi

). Stałe pilnowanie, żeby dzieci się nie potopiły, więc strach malucha zostawić nawet na chwilę samego na dworze. Nawet jak się nie kąpały, ale jak była oda w basenie. I najważniejsze. Jak tylko dzieci wchodziły do wody, to nie wiedzieć skąd zjawiały się końskie muchy, który gryzły. Trzeba było więc stale być, obserwować i odganiać. W końcu zrezygnowaliśmy z basenu na rzecz węża

Najbardziej pasuje im trampolina i wąż ze zraszaczem