jestem i jeszcze żyję, ale ten czas tak szybko leci. W ogrodzie coraz bardziej dojrzałym niewiele zmian. Moja filozofia polega na tym, że ogród ma sam o siebie zadbać, kiedy ja nie mam na to czasu. A że ciągle nie mam, to trochę się pozmieniało. Najbardziej na dużej skarpie, gdzie niestety ciężko poradzić sobie z chwastami. No ale co zrobić

pewnie je polubić i robić dobrą minę tłumacząc że to takie naturalistyczne i ekologiczne

. Na nowo w tym roku zająłem się warzywnikiem, ale inaczej. Znów z braku czasu założyłem grządki bez przekopywania, według zasad tzw. permakultury. Zobaczymy co z tego eksperymentu wyjdzie.