A ja dziś padam, ale grubsze roboty powoli posuwają się do przodu
Dobrze, że mi Tata pomógł bo bym tego nie skończyła do końca lata!!
A w tym sezonie są to:
- szklarnia: stoi fundament, do niego przymocowana wielkimi śrubami konstrukcja aluminiowa. Pozostaje rozłożyć szybki poliwęglanowe, ale widzę że będzie z tym mały problem bo szybki "latają", a te spinki, które mają je rzekomo trzymać jakoś się u mnie w ogóle nie sprawdzają. Plan jest taki, żeby zakupić odpowiednią ilość silikonu i "pójść na całość"
- placyk żwirowy: zalegająca po robotach przy obrzeżach granitowych ziemia wywieziona, wybrane na jakieś 40 cm, dziś nasypane grubego kamienia na spód, a na wierzch żwir granitowy. Trochę tego granitowego zabrakło, ale to już drobiazg. Ogólnie jest posprzątane w tej części i muszę się teraz zastanowić co to dokładnie z tym placykiem zrobić
- skrzynie warzywne: zalegające po układaniu obrzeży granitowych resztki ziemi, gliny, piachu, uprzątnięte, wygrabione. Trzeba tylko kupić żwirek i rozsypać wokół skrzyń.
Z tematów bardziej ogrodniczych niż robotniczych "drzazgą w oku" jest mi skarpa. Dziś uważam, że obsadzanie jej irgą to było wyrzucenie pieniędzy w błoto, o czasie i pracy nie wspomnę. Igra w większości przemarznięta, nim się zregeneruje będzie jesień. Nie jestem zadowolona, muszę coś postanowić i zadziałać na tej skarpie - to jest wyzwanie kompozycyjne na ten sezon
Ponadto skosiłam wreszcie trawę, wyplewiłam graby i dodałam im nowej kory (za parę dni będą mega-zieleniutkie), wyplewiłam całą północną stronę i część owocowych. Zostało mi jeszcze trochę konkretnego plewienia i będą w miarę w miarę na bieżąco
No, nagadałam się nieprzeciętnie

Ale nic to, zrobiłam sobie podsumowanie a teraz idę zobaczyć jak tam wiosna w ogrodowiskowych ogrodach