A ja dziś się wybrałam na spacer, nazbierałam całą reklamówkę kwiatów czarnego bzu. Obecnie produkuje się syropek - znaczy kwiatki obrane z zielonych części, zalane zagotowaną wodą z cukrem i cytryną nabierają mocy

Zgodnie z tym co na necie wyczytałam po 12 godzinach można zlać syropek. Zobaczymy co to wyjdzie

To mój debiut zielarski, no prawie debiut bo robiłam już miodek z mniszka
Poza tym wypatrzyłam sobie miejsce na szpaler piwonii w ogrodzie (jupiii




) Znajduje się ono w takim niezagospodarowanym kawałku koło niedawno powstałego placyku żwirowego. Wejdzie tam jakieś 7-8 piwonii. Co więcej nawet nie muszę nic kupować, bo mam 7 krzaczków poupychanych na siłę w różnych miejscach ogrodu, tak że wystarczy je tylko w sierpniu przesadzić.
Mam jeszcze przemyślenia odnośnie kocimiętki. Ciągle słyszę tu na O., że pokładanie się kocimiętki zależy od odmiany. I tak mi coś świta w głowie... że kupowałam swoją kocimiętkę na dwa razy. Kupiłam raz, ale kilka mi zabrakło. Poszłam wiec zaraz na rynek ale pani powiedziała, że dopiero za kilka dni będzie miała, bo jeszcze rosną. Znaczy kurczę, istnieje prawdopodobieństwo, że za kilka dni kupiłam inną odmianę!!!!! Nie ma innego sposobu żeby się przekonać, muszę po prostu wywalić te pokładające się krzaki zrobić nowe sadzonki z tych co mają ładny, wyprostowany pokrój. Byłoby świetnie, gdyby się okazało, że to faktycznie kwestia odmiany.
No, nagadałam się nieprzeciętnie
Życzę wszystkim miłego wieczorku i idę zobaczyć co u Was

