Melduję osobiście że żyję i mam ogród w miarę ogarnięty
"W miarę" oznacza, że:
- graby ciachnięte przed świętami,
- wszystkie wielkie trawy miskanty i rozplenice ciachnięte przed świętami,
- hortki wszystkie wycięte,
- IceDance ciachnięta na jeżyka, wczoraj już dostała florovit,
- cisy przycięte wczoraj,
- lawendy ciachnięte wczoraj i dziś wykończone,
- dodatkowo lawendy zasypane skorupkami z jajek,
- wrzosy ciachnięte wczoraj, dziś eM. machnął kancik koło nich,
- wszystkie żyją, dodatkowo po cięciu pryśnięte na grzyba,
- róże ciachnięte częściowo (została jeszcze bonica od południa),
- rh PW wywalony na kompost jeden, a mam ochotę wszystkie tam walnąć (!).
No i to chyba tyle z bieżących doniesień
Do końca tygodnia eM. ma posprzątać szklarnię z różnych rupieci, które przez zimę tam leżały, tak że myślę, że w sb lub w przyszłym tygodniu ruszę coś z warzywami (i w szklarni i w skrzyniach).
A z tematów nieogrodowych.. zarobiona jestem, przez to mało mnie tu
Ale dni coraz dłuższe, więc może jakoś się ogarnę. Podziwiam Kobitki, co to ogarniają rodziny z trójką dzieci, ogród, biegają maratony i wyglądają zjawiskowo. No kurczę, ja chyba jakaś upośledzona jestem (albo co najmniej niezorganizowana) bo jakoś mi się ten czas wymyka.. i mało życia zostaje poza pracą. Ale OK, nie marudzę

Parę dowodów rzeczowych poniżej
Wrzosy ciachnięte.
Sprzątanie w trakcie.
Lawenda częściowo ciachnięta, ID ciachnięta. Biała rzeczka to krokusy.
Właśnie.. krokusy, chcę ich mieć więcej

Tak szybko przekwitają ...