Miał być dzisiaj dzień lenia, ale nie wytrzymałam. Całe popołudnie do zmroku w ogrodzie. Tak sobie dałam w kość, że nie miałam się siły umyć
Ale.
Ja to lubię

Trochę fotek z dzisiaj.
Warzywka pod folią


Zakwitła azalia, ta która mi nigdy nie kwitła. Ma (na razie?) tylko te trzy kwiatuszki


Szkółka hortensji


Jakaś funkia wychodzi. Jak wyjdzie, to się zdziwi


Miodunkowo-żurawkowo



Trawka się zebrała A w tle łysy perukowiec. Szkoda, ze on tak późno ma liście...

Piękna ta róża . Tnie sie ją o 1/3. Raz na kilka lat mocniej- ciecie odmladzające.
"Róże parkowe tniemy zależnie od pochodzenia danej odmiany. Jeśli uprawiamy w ogrodzie stare odmiany powtarzające kwitnienie pochodzące od róż piżmowych lub burbońskich, to wiosną skracamy pędy o 1/3 lub o 2/3. Ma to na celu ich rozkrzewienie oraz zapewnienie długotrwałego kwitnienie w późniejszym czasie. Róże angielskie oraz odmiany nowoczesne powtarzające kwitnienie skracamy tylko o 1/3 długości oraz usuwamy pędy chore i przemarznięte.

U odmian kwitnących raz w roku, po kwitnieniu przeprowadzamy jedynie cięcie formujące oraz raz na 2 - 3 lata cięcie odmładzające, które ma pobudzić rośliny do tworzenia młodych, silnych pędów. Poza tym usuwamy wszystkie pędy uszkodzone, zmarznięte i chore."

Mam do ciebie pytanie odnośnie sernika na Twoim blogu, bo chcę upiec na święta
Chodzi mi o sernik księżowski, piszesz, że dajesz 1kg sera, a inne składniki w tych samych proporcjach co w przepisie? Bo w przepisie jest 1/2kg, ale ty piszesz że dajesz cały kg.....

Warzywka pod folia super! I szkółka hortensji też! Ja leniłam sie dzisiaj, i strasznie sie czuję przez to lenistwo....mogłam jednak sie ruszyć....bo aż kości bolą od leżenia.....

Dzięki Anitko, myślę, ze ją ciachnę mocniej w przyszłym roku.
Co do sernika, to zawsze robię z kilograma sera, nie zmieniając nic w przepisie. Lubię jak jest go dużo. Tylko pamiętaj, jak dasz cały ser, to musisz mieć naprawdę dużą blachę

Anita1978 napisał(a)

Warzywka pod folia super! I szkółka hortensji też! Ja leniłam sie dzisiaj, i strasznie sie czuję przez to lenistwo....mogłam jednak sie ruszyć....bo aż kości bolą od leżenia.....

Ja chyba nie umiem odpoczywać - to moje ostatnie obserwacje...
Nawet jak przycupnę na leżaku, czy ławeczce, to wytrzymam 10 minut, po czym zaczynam sobie wynajdywać zajęcia... jakoś tak, czasu mi szkoda...?

Margolka napisał(a)

Moja wiekowa thuja. Lubię jej pień, tworzy taką naturalna ławeczkę, można sobie na nim przysiąść w cieniu i pomyśleć: raaany, ile ja jeszcze mam roboty

Bosssska "ławeczka"...
zakupy też niczego sobie - mam nadzieję, ze jednak etykiet nie pomylili ...
Ja też nie umiem siedzieć bezczynnie - medytacja nie jest dla mnie dobrym sposobem na odpoczynek to największa kara siedzieć i nic nie robić

Margolka napisał(a)

Jakaś funkia wychodzi. Jak wyjdzie, to się zdziwi

Już ma zdziwiony dzióbek....

Buziaki przesyłam

Dzięki za uwagi do sernika
Pieczesz z termoobiegiem, czy góra- dół? Spory za te pytania, ale chcę żeby wyszedł,perfekcyjny

Małgosiu piszesz że to azalia ale w tle widac liście wiec to rododendron a jeśli rh to na pewno Cunningham's White, on jest taki troszke zielonkawy a potem bieleje.Twoja sałata aż prosi zeby ją zjesc oczywiście nie juz dziś ale ślicznie wygląda. Miłego dnia.

Znikne na trochę (tzn. pewnie będę mniej aktywna ) bo mój lapek wykonał fikolka ze stolika i musi trafic do serwisu

Anita, ja mam piekarnik gazowy, grzeje tylko od spodu. Pieke na srodkowej półce, a na dole stawiam pustą blaszkę, zeby się za bardzo nie spiekł od spodu.

[/b]Bożenko[/b], raczej nie... Tego o którym piszesz mam z przodu domu i ma po pierwsze calkiem inny pokrój, po drugie, zupelnie inne (duzo większe) liscie, a kwiaty tamten tez ma dwa razy wieksze i bardziej mlecznobiałe. Te sa takie białozielone, nawet lekko żółtawe... Chyba, ze istnieja cunningham's mini? Dałabym zdjecie samych lisci, bo specjalnie zrobilam porównanie, ale nie mogę z tego goscinnego komputera nic wstawić.
Jednak listki są tylko troche większe od tych na "japonce" obok, dlatego myslalam, że to tez azalia...
Aniu, pozdrawiam Kolejna przypadłość "ogrodników"

Magda, hmmm... Myslisz? Wyglada na zdziwiona