Mój M uwielbia kosić trawnik...... lubi prace w ogrodzie.. nie muszę go namawiać, tylko do rabatek go nie wpuszczam .. bo sama nie wiem co tam mam... no i do pilenia się nie nadaje Ale ma fioła jak ja na punkcie ogrodu i pomyśleć ,że tak kiedyś nie było
Dzisiaj pół ogrodu mam "zagluconego" po wczorajszych niebieskich granulkach... fuj... ale trudno. Dzisiaj im jeszcze dosypałam, niech se żerą... na zdrowie
Haniu - mój też kiepsko "wychowany" w tym względzie Z tym że u mnie kosi teść albo syn - obaj bardzo lubią. Prawdę mówiąc ja też lubię tylko... wykosić za mnie to ma kto ale innych rzeczy już nie zrobią więc odpuszczam to koszenie
Dajesz nadzieję Może i mój kiedyś polubi
Dzięki Martuś - może kiedyś się spotkamy naprawdę "na żywo" - zdjęcia będą zaraz - choć czy ciekawe to nie wiem - ale i tak przełamią trochę monotonię
Wzajemnie Bogusiu
Wciągnął, Wciągnął Elu - zgadłaś Niby na chwilkę ale przeleciało pare godzin. Jednak po tej "przymusowej przerwie deszczowej" trzeba teraz trochę nadrobić
No to teraz kilka zdjęć żeby było bardziej kolorowo Najpierw pokażę powód mojej determinacji ślimakowej
Otóż - był sobie powojnik Nina - młody ale pięknie zakwitł, musiał być nadto bardzo smaczny - bo innych nie zeżarły
Heliotropy i petunie w donicach - dzisiaj tych w donicach jest pełno "srebrnych"gluciaków
pożartej sałaty i innych już nie robiłam. Dzisiaj odkryłam że wpinkalają żagwin... no i granulki. Tak sypię żeby pies się nie "załapał", bo się martwię o niego ale nie ma wyboru - wyzbierać pieroństwa nie wyzbieram, siedzą gdzie się da. We floksach szydlastych jest dużo - wczoraj obcinałam część to i wybierałam... i do słoiczka z solą buch...