Dziękuję Agnieszko - staram się pokazać coś kolorowego żeby nudno za bardzo nie było, więc wymyślam "co by tu..."
Danusiu - to tak wygląda kolorowo jak się patrzy "w skali makro" z drugiej strony zadziwiające ile można znaleźć różności jak się czlowiek na chwilę zatrzyma i popatrzy... bo jak się tylko "przebiega" to się tego nie widzi...
Witaj Aniu!
Pooglądałam z przyjemnością Twoje kwiatuchy piękne
Ogrodoterapia... coś w tym jest. Doczekało się to nawet naukowego terminu : hortiterapia.
Po południu będę stosować tę terapię, chyba że krwiopijcy (czyt. komary) mi na to nie pozwolą "
Witaj Marysiu No ja dzisiaj tej hortiterapii nie zastosuję - chyba że w wydaniu "siedzę w cieniu i kompletnie nic nie robię" No chyba że "nocną zmianę" sobie zrobię Upał u mnie jest dzisiaj ogromny... Pozdrawiam
U mnie tez sie Aniu ogrodoterapii nie da stosowac cos okropnego taki upał i biedne juz te roslinki spalone sloncem szczegolnie horti ogrodowe cierpia jak widze. Tylko wannoterapia chyba Nawet psiunia miejsca nie umie sobie znalezc i woli na klatce schodowej lezec.Pozdrawiam