Kondziu, Danusiu Sz, Kasiu, Kasiu-bialofiolet, Beatko, Ewo-pszczółko, Aniu K. , dzięki, że Wam się chciało wpaść do mnie.
Jeśli chodzi o dojście do warzywnika, to wcale nie jest tak źle, bo mamy zrobioną ścieżkę zygzakiem przez górę, przez to podejście i zejście jest naprawdę łagodne, nawet glebogryzarką czy taczkami można zjechać tą ścieżką. Serdecznie pozdrawiam

AgnieszkaW napisał(a)

coś dla ciała, coś dla ducha - czyli warzywnik w dzikim zakątku

Hi, hi, hi (to chichot jak sobie siebie wyobrażę ) - i Ty tam latasz po dwie gałązki pietruszki i cztery cebulki???
Poważnie to pięknie masz zrobiony ten warzywniczek i taki spory. Tylko ja to wszystko co pod górę obchodzę bokiem lub czekam na windę No taki paskudny charakterek... i brak kondycji. Ale cudne to jest i właściwie żałuję że tak nie mam bo musiałabym to i kondycja byłaby.
Dobrej nocy

Aniu- g właśnie w poprzednim poście opisałam jak to jest z tym wchodzeniem pod górę. A jeśli chodzi o zimę, to ja już nie wiem, jak ją za morze wygonić, może topienie Marzanny (tylko nie tej naszej z Ogrodowiska) by pomogło?
Dobranoc

Żeby Ci się dobrze dzionek zaczął

Pięknie w okolicę wszystko wkomponowane, bajkowo masz, zazdraszczam okrutnie...hihi
Lawendowe rady przyswoiłam, też zamierzam w tym roku kupić, boska jest u ciebie,
pozdrawiam

Podziwiam siłę i chęci, zadbać o taki duży obszar, to wyzwanie i do tego mega wielki warzywniak
Pogodę miałaś rewelacyjną, takiej dawno nie widziałam

Ale duży warzywnik masz ja to mam na razie tylko w doniczce szczypiorek dopiero w tym roku planuję posadzić coś więcej ale też w doniczkach miłego dnia ci życzę

Kindziu, dziękuję za obrazek, od razu cieplej mi się zrobiło.

Gosiu, gdybyś musiała takie duże tereny "obrobić" tobyś już pewnie tak nie zazdrościła, pozdrawiam serdecznie

Irenko, fakt roboty sporo, dlatego duża część zostaje "dzika", tylko 2 razy w roku jest tam koszona trawa i to wszystko. A warzywnik taki duży to mój M chce, a ja to wszystko muszę potem plewić, ale za to warzywka mamy swoje. Pogoda dzisiaj u mnie już nie taka ładna, ale na plusie jest. Pozdrawiam

Zobaczysz Iwonko, że przyjdzie i czas na prawdziwy warzywnik, jeszcze się naplewisz, że ho, ho, a narazie dobry i w doniczkach. Cieplutko pozdrawiam

Wpadłam zobaczyć co nowego w jednym z moich ulubionych ogrodów i od razu poprawił mi się humor w ten brzydki, deszczowy, niby już wiosenny dzień. A to głównie za sprawą tych Twoich, cudnych lawendowych łanów. Dziękuję Ci bardzo Aguś.

Olu, bardzo mi miło, że mnie odwiedziłaś, a jak jeszcze dodałaś, że mój ogród należy do grona Twoich ulubionych, to już miód na moje serce polałaś.
U nas właściwie nijaka pogoda dzisiaj, pochmurno, na termometrze +6.
Serdecznie pozdrawiam