Pozwolicie, że tym razem odpowiem hurtem: Takie zlodowacenie to oczywiście - poza jego pięknem - nic dobrego. Na drogach szklanka, na schodach szklanka (chodzimy bokiem, po zmrożonej trawie), rośliny oblepione grubą warstwą lodu, naprężone do granic wytrzymałości. Do tego okresowe braki prądu ze względu na zlodowaciałe przewody. Ptaki szukają pożywienia (dzisiaj dopiero wystawiłam im karmnik z jedzonkiem, bo wcześniej nie było sensu). Mam nadzieję, że trochę odpuści, choć pewności wcale nie mam

. Dla pocieszenia dodam, że...bywało gorzej. Jakoś trzeba przetrwać ten czas, wyjścia innego nie ma. Pozdrawiam Was serdecznie