Marioko, bardzo się cieszę Potwierdzam Twoje spostrzeżenia dotyczące Tamaryszka

Tamaryszku, chyba telepatycznie Cię sprowadziłam do siebie, bo ostatnio buszowałam u Ciebie (wiesz gdzie...). Dziękuję za miłe słowa. Ten okrąg cisowy to wydzielone miejsce na ognisko i taki nasz prywatny punkt widokowy na dolinę rzeczną, jest cięty w fale (naśladując kształt metalowego ogrodzenia posesji), choć jeszcze tego dobrze nie widać. Cisowych żywopłocików mam więcej, ale to młode nasadzenia, wszystkie będą podobnie cięte.

Zostawiam pozdrowienia

Agnieszko, czy wiosna wreszcie i do Ciebie dotarła?
Na ostatnich fotkach jeszcze śnieg pokazywałaś, ale parę dni już minęło...
Pozdrawiam cieplutko

Kto prowadzi blog?? Tamaryszek czy Agnieszka??

Jurajski my love Pozdrawiam

Beatko, jeszcze nie całkiem, idzie bardzo powoli...

Aniu, Tamaryszek prowadzi bloga, nie ja...

Anitko -

Aga zatem ja wytrzymam z cięciem pissardi do czerwca, bo kwitnienie ponad wszystko Podobno płacza po cięciu wiosną? Zaobserowałaś to ?

Madzenka napisał(a)

Aga zatem ja wytrzymam z cięciem pissardi do czerwca, bo kwitnienie ponad wszystko Podobno płacza po cięciu wiosną? Zaobserowałaś to ?

Ja też się zbieram do przycięcia Pisssardi, dla poprawienia korony, moja też wypuściła długie jedynaki, denerwują mnie, nie przycinałam jej jeszcze, więc nie zaobserwowałam, czy płacze po wczesnowiosennym cięciu

Pozdrawiam Agnieszko

Marzenko, Agatko, szczerze mówiąc, jakoś nie zaobserwowałam "płakania" moich wiśni, ale może to była kwestia w miarę wczesnego cięcia, przed kwitnieniem? A może po prostu nie zwracałam na to uwagi? Sama już nie wiem, zamąciłyście mi w głowie... Zawsze cięłam w marcu (bo wtedy jest dobrze widoczny uklad gałęzi) i było dobrze... Teraz chyba poczekam do "po kwitnieniu". Pozdrawiam

Agnieszko, pozdrawiam serdecznie Czy u Ciebie już wiosna?

Zostawiam buziaki z pozdrowieniami