A teraz o trawach. Nakupowalam tych traw w sumie całkiem sporo w tym roku. Dzisiaj o Miskantach. Bo mam dwie odmiany, Gnom i Zebrinus.
Gnom sprawdza się ślicznie
a Zebrinus na razie marniutki
I jeszcze trawka od Basi z Lawendowego kredensu (to ta trawka z avatarka) No ślicznie rosnie!
Tę trawkę z ostatniego zdjęcia też mam i bardzo jestem z niej zadowolona. Z jednej czy dwóch sadzonek mam już kilka egzemplarzy. I będę się starać żeby było ich więcej.
Poczytałam dyskusję o żywopłocie, przypomniał mi się mój żywopłot w poprzednim ogrodzie (możesz go zobaczyć w wizytówce, jest na ostatnim zdjęciu). Były to tuje Hoveyi - czysty przypadek bo szukałam jakichś niedrogich iglaków. I akurat one mi się trafiły. Cięłam je od samego początku, przed sprzedażą mieszkania żywopłot miał wysokość około 80 cm. Wadą było to że pod ciężarem śniegu się rozłaziły na boki, ale pomagało strząsanie śniegu po intensywniejszych opadach.
Dobrze znosi cięcie tuja Rheingold, ale jest żółta. W zimie nieco brązowieje.
Debruś fajne trawki i zebrinusek mój ulubiony no i masz duuuuużo kolorków jesieni ja dzisiaj musiałam wyrwać część aksamitków fala przymrozków je zniszczyła i cynie schną kończą się szkoda ale co zrobić, poucinałam te brzydkie a te z pąkami jeszcze stoją łudzę się, że może jeszcze coś z nich będzie.Powiedz mi budleję na razie jeszcze nie ciąć czy ciąć na wiosnę bo u mnie jeszcze ma kwiatki ?
Jolu, rzeczywiście Ice Dance jest śliczna, ma taką mocną strukturę kępy, lubie takie solidne rosliny. Rzeczywiście rozrasta się, ale nie jest ekspansywna, chociaż tak straszą
Myslę, że wiosna też będę ją dzielić.
Obejrzałam sobie Twój poprzedni ogród. Śliczny i wprawdzie piszesz, w ostatnim zdaniu, że nigdy za nim nie zatęskniłas, to ja jakoś sobie tego nie wyobrażam.Miejsce było piękne i tyle w nim twojej pracy...
Obecny jest zupełnie inny, chociaż też juz ma Twój charakter, jest bardzo zadbany, bogato obsadzony, szybko dorówna poprzedniemu.
Mnie chyba żadna siła do tuji nie przekona No nie lubię ich i już. Cisy będą. Kiedyś )))
Pomimo mrozu coś tam jeszcze jest
Z Budleji poobcinaj przekwitłe kwiatostany, oberwij suche liście dołem, jeśli są i tak zostaw. Okryj jak się zrobi zimno, najlepiej stroiszem z gałęzi świerkowych. Cięcie na wiosnę obowiązkowo 30 cm nad ziemią. Inaczej wyrasta wysoko i wcale nie jest ładna. A tak ma śliczną gęstą kępę.
Jeśli przemarznie, to tnij nawet niżej, ale nie sądzę by tak było.
To ciekawe, bo on nie jest jakoś wielce wybredny. Czemu Cię to nie dziwiło? Masz wspaniałe warunki ogrodowe.
Natomiast rozumiem doskonale tę zgodę na opuszczenie ogrodu
Też nie lubię takich pseudo-rosnących roślin. Chociaż czasem bardzo u mnie pomaga zmiana miejsca zamieszkania - w nowym zwykle niemal każda zaczyna nowe zycie.