agatanowa
10:07, 08 sie 2014

Dołączył: 13 mar 2013
Posty: 4543
My mieliśmy takie chwasty, że wynajęlismy dosłownie: chłopa z kosą. Tradycyjną. Ściął przy ziemi, a potem glebogryzarkowanie, bo łopatą okazało się cięzko. Asia, Wietrzyk, kupiła sobie glebogryzarkę i sama nią jeździ. Ona bardzo mądrze, rozsądnie, z sercem uprawia swoją ziemię. Polecam jej wątek. Ziemię ma teraz dzięki temu czarną jak smoła, a rośliny sa wdzięczne.
My mamy małe połacie, ale jak ktoś ma duże, to nawet chłopa z ciagnikiem i z tyłu, chyba brona musi być przyczepione czy coś do przeorania (nie wiem, musiałabym poszukać, czym rolnicy darń wzruszają), do skłębienia zbitych grud ziemi przerośniętych darnią, niestety chwasty się wysiewają, a perz to chyba nawet z pocietych kłaczy się rozłazi
W tej sytuacji naturalne metody są oczywiście bardzo trudne, patrzcie tutaj na watek, bo była dyskusja: https://www.ogrodowisko.pl/watek/4623-herbicydy
My mamy małe połacie, ale jak ktoś ma duże, to nawet chłopa z ciagnikiem i z tyłu, chyba brona musi być przyczepione czy coś do przeorania (nie wiem, musiałabym poszukać, czym rolnicy darń wzruszają), do skłębienia zbitych grud ziemi przerośniętych darnią, niestety chwasty się wysiewają, a perz to chyba nawet z pocietych kłaczy się rozłazi

____________________
Serdeczności z Starorzecze na górce ;) Agata
Serdeczności z Starorzecze na górce ;) Agata